Siedziałam na schodach przed drzwiami wejściowy do domu V. Widziałam jak światła w pomieszczeniach się paliły i widziałam jak jakieś dwie postacie mnie obserwują. Byli to pewnie rodzice chłopaka, którzy chyba bali się do mnie podejść i zapytać czemu siedzę pod ich domem. Ja jakbym miała taką sytuacje od razu bym dzwoniła na policje, albo coś w tym stylu.
Od chwili gdy odjechałam od bazy gangu minęła jakaś godzina, albo i więcej. Kiedy tu przyjechałam od razu usiadłam na tych schodach i siedzę tu jak słup soli. Pogoda z minuty na minute się pogarsza. Pewnie zaraz lumie to tylko kwesta czasu.
Siedząc i czekając na V myślałam o tym co powiedział mi Jonghyun. Bałam się ,że wplątał w coś V. Nie chciałabym tego. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam ,że jest już po 13:00. V powinien już tu być. Pewnie z aresztu nie chciał od razu wracać do domu. Może też chce to wszystko przemyśleć. Moje ręce zaczęły się trząść ze zdenerwowania. Tak bardzo chciałabym się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi...
Kiedy krople deszczu zaczęły spadać na ziemie, spojrzałam w górę i zobaczyłam ciemne chmury. Nie wróżyło to przelotnego deszczu. Otuliłam się ramionami i zwiesiłam głowę. Mokłam, ale nie przeszkadzało mi to. Co z tego ,że gdybym weszła jeszcze o kilka schodków w górę, mogłabym schronić się pod dachem. W tamtej chwili o tym nie myślałam.
Kiedy usłyszałam odgłos skrzypiącej Bramy , podniosłam głowę i zobaczyłam V z kapturem na głowię.
Chłopak podbiegł do mnie truchtem i dopiero gdy sobaczył moje nogi, uniósł nieco głowę i spojrzał na mnie. Nie mogłam nawet opisać w jaki sposób na mnie patrzył.
-Czekałaś na mnie?- zapytał
-Tak. Cieszę się ,że jesteś- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Chłopak usiadł obok mnie i zupełnie jak ja zapomniał o padającym deszczu.
-Nie czekasz na mnie od wczoraj...prawda?- zapytał po raz kolejny
Spojrzałam na niego i zobaczyłam ,że jego splecione ze sobą dłonie drżą. Nie wiem czy to od stresu, złości czy z zimna. Mimo to obiełam je swoimi. Chciałam mu pokazać, że może na mnie liczyć.
-Powiesz mi prawdę?- zapytałam przenosząc swój wzrok na jego oczy
-Sehun cofnął zeznania...Uwierzyli mi ,że pobiłem go w twojej obronie. On nawet się przyznał do tego ,że cie szarpał i groził.
Powiedział cichym tonem. Jego spojrzenie było puste i wiedziałam od razu, że nie mówi mi całej prawdy. Westchnęłam i spuściłam swój wzrok na własne buty.
-Wiem ,że Jonghyun też ma coś z tym wspólnego. Sehun nie oszczędził by cię. Nie wierzę ,że sam z własnej woli by tobie darował takie pobicie...
-Nie jestem dumny z tego co zrobiłem- powiedział i gwałtownie się podniósł. Stanął do mnie tyłem i ze zdenerwowania przyłożył sobie palec do ust i chyba go przygryzał. W pewnym momencie odwrócił się w moją stronę i smutnym wzrokiem spojrzał na mnie. Deszcz, który na nas padał nie dał mi dostrzec jego łez.
CZYTASZ
𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑
Fanfiction𝐌𝐢ł𝐨ść 𝐢𝐧𝐭𝐫𝐨𝐰𝐞𝐫𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲 𝐝𝐨 𝐩𝐨𝐩𝐮𝐥𝐚𝐫𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐰 𝐥𝐢𝐜𝐞𝐮𝐦 𝐥𝐢𝐝𝐞𝐫𝐚 𝐠𝐚𝐧𝐠𝐮. 𝐖 𝐤𝐬𝐢ąż𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐣𝐚𝐰𝐢 𝐬𝐢ę 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐮 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐚𝐤𝐨́𝐰 𝐳 𝐤-𝐩𝐨𝐩𝐮. 𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞, 𝐆𝐨𝐭𝟕, 𝐄𝐗𝐎...