THE END
Wsiadłam z Jonghyunem do samochodu prowadzonego przez Minho. Nasze bagaże już były spakowane, a my przebrani w nieco wygodniejsze ubrania. Czeka nas lot samolotem, więc suknia ślubna to byłby zły pomysł. Kiedy Minho wsiadł za kierownice, od razu zaczęłam machać wszystkim na pożegnanie. Przez najbliższy miesięcy nie będę ich widziała i chyba się za nimi stęsknię. Widząc ich wszystkich machających i uśmiechających się do nas, czuję przyjemne ciepło w sercu.
Ten dzień był naprawdę wspaniały, a jeszcze w sumie się nie skończył. Co z tego, że było już po północy. Czekało mnie jeszcze zobaczenie naszego domu, a później noc poślubna. Na samą myśl o niej czułam przyjemne mrowienie.
-No to jedziemy- powiedział gotowy do jazdy Minho i odpalił silnik.
Spojrzałam na Jonghyuna i kiedy złapał mnie za rękę, posłałam do niego szczery uśmiech. Byłam strasznie szczęśliwa, że go mam. Mimo pych wszystkich ran, kłótni i kłamstw jakie kiedyś między nami się zdarzały...to i tak go kocham.
-Podobało ci się?- zapytał mnie Jonghyun
-To był najlepszy dzień w moim życiu- odpowiedziałam i wtuliłam się w niego
-Ale JiDi jeszcze się nie skończył- zaśmiał się Minho i spojrzał na nas szybko w lusterku.
-Właśnie jeszcze czeka cię niezapomniana noc- powiedział rozmarzony Jonghyun
-Uuu no to będzie się dzieło- wtrącił się Minho, a ja się trochę zaczerwieniłam
-Oczywiście, że będzie się działo, bo przecież muszę spłodzić całą drożynę piłkarską- powiedział, a ja uderzyłam się dłonią w czoło
-Sam będziesz rodził te dzieciaki- powiedziałam, a on się zaśmiał i przytulił mnie
-Jesteś urocza gdy się ze mną droczysz- powiedział z uśmiechem
CZYTASZ
𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑
Fanfiction𝐌𝐢ł𝐨ść 𝐢𝐧𝐭𝐫𝐨𝐰𝐞𝐫𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲 𝐝𝐨 𝐩𝐨𝐩𝐮𝐥𝐚𝐫𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐰 𝐥𝐢𝐜𝐞𝐮𝐦 𝐥𝐢𝐝𝐞𝐫𝐚 𝐠𝐚𝐧𝐠𝐮. 𝐖 𝐤𝐬𝐢ąż𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐣𝐚𝐰𝐢 𝐬𝐢ę 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐮 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐚𝐤𝐨́𝐰 𝐳 𝐤-𝐩𝐨𝐩𝐮. 𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞, 𝐆𝐨𝐭𝟕, 𝐄𝐗𝐎...