11*

2.1K 94 32
                                    


-Będziesz przynętą na Sehuna- powiedział z poważną miną, która mnie przeraziła

-Co?- zapytałam wytrzeszczając oczy

Chłopak wywrócił oczami i oparł swoją rękę na ścianie obok mojej głowie.Wytłumaczył mi ,że Sehun jest też liderem gangu i od zawsze ze sobą rywalizują. Jonghyun chce po prostu go zniszczyć i ja miałam zdobyć jego zaufanie i przekazywać im wszystkie wiadomości, których się dowiem. Kiedy mi to tłumaczył od razu wiedziałam, że nic dobrego z tego nie wyniknie.  Ten pomysł był idiotyczny. Kiwałam głową i nie wierzyłam co on mi każe zrobić.

-To właśnie dlatego chciałem byś do nas dołączyła- powiedział i  zobaczyłam jak Minho się do nas odwraca. Spojrzałam na niego i zobaczyłam jak przygląda mi się ze współczuciem.

-Czyli od początku chciałeś zrobić ze mnie przynętę?!- zapytałam ze złości

Jonghyun zasłonił moje usta dłonią, ale i tak kilka osób usłyszało mój podniesiony ton. Jackson odwrócił się w naszą stronę i z fałszywym uśmiechem podszedł do lidera. Położył mu dłoń na ramieniu i spojrzał na niego.

-Mówiłem,że ona nie da rady. Jest straszną boi dupą- powiedział, a we mnie się normalnie zagotowało ze złości.

Zacisnęłam dłonie w pięści i ze złością w oczach rzuciłam się w jego stronę. Niestety Jonghyun złapał mnie w pasie i trzymał z dala od tego idioty, który widząc, że nic nie mogę mu zrobić zaczął się śmiać. Minho odciągnął go za kurtkę i pacnął w tył głowy. 

-Masz to zrobić inaczej nie będziesz mięć w tym miejscu życia- powiedział chłodnym głosem

-To się przeprowadzę. Mało razy to robiłam? -zapytałam sarkastycznie i uśmiechnęłam się z uniesioną brwią

-Nie pozwolę na to- powiedział i uśmiechnął się w taki sam sposób jak ja.

-A kim ty niby jesteś , by to osiągnąć

-Ah .... - przeciągnął- żebyś się nie zdziwiła do czego jestem zdolny

 - przeciągnął- żebyś się nie zdziwiła do czego jestem zdolny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zadowolona mina mi trochę zeszła z twarzy. Jonghyun wyglądał z tego powodu zadowolony. Patrzył w moje oczy jakby mnie hipnotyzował. Ja w tym czasie przyglądałam mu się i zastanawiałam czy jego wczorajsza pomoc był tylko kłamstwem. Planował to od początku i by mnie przekonać zrobił się dla mnie miły. On tylko udawał. Chciał bym go polubiła i zgodziła się na ten jego interes. Nie doczekanie. Jeden jego miły gest nie wystarczył.

-Nie zrobię tego tylko dlatego ,że pomogłeś mi pomalować dwie ściany- warknęłam z grymasem i odepchnęłam go ,by odejść.

Kiedy mi się to udało usłyszałam jak chłopak wzdycha i zadowolenia kręci głową. Podszedł do mnie i mocno łapiąc mnie za nadgarstek, przyciągnął mnie bardzo blisko siebie.  Jeszcze nigdy tak blisko nie byliśmy. Patrząc w jego oczy czułam jego złość i czułam chłód bijący z jego osoby. Połknęłam głośno ślinę i nie ruszałam się z miejsca. Kiedy chłopak zaczął przybliżać swoją twarz do mojej rozejrzałam się szukając jakiegoś ratunku, ale na moje nieszczęście nikogo tu nie było. Nikogo z wyjątkiem głupiego jak but Jacksona i Minho, który mi współczuł, ale nie chciał mi pomóc. Albo chciał mi pomóc, ale bał się konsekwencji, więc jedyne co robił to odwracał od nas wzrok ze złości. Kiedy Jonghyun był już na tyle blisko, że mogłam poczuć jego oddech na skórze, po moim ciele przeszedł dreszcz. Moje ręce  zaczęły się trząść a oczy się zamknęły jakby ze strachu.  Jonghyun zauważył to i zaśmiał się cicho do mojego ucha.

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz