46*

1.3K 76 41
                                    


Po odebraniu tej wiadomości nie mogłam praktycznie zasnąć. Napisałam wiadomość do Jonghyuna i Minho, by wiedzieli o tym ,ze Jackson do mnie napisał i prawdopodobnie żyję. Oczywiście próbowałam się do niego także dodzwonić i wysyłać wiadomości, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Bałam się ,że tamta wiadomość do niego , był tylko chwilą by mógł to zrobić. Zastanawiałam się co może mu teraz grozić. Bałam się, że gdzieś go katują...Naprawdę się bałam 

Kiedy następnego dnia powiedziałam o tym V chłopak od razu  się ucieszył i dawał mi nadzieję, że go znajdziemy. Oczywiście ja też w to wierzyłam. Przed godziną jedenasta udałam się pod swój dom i czekałam na Baekhyuna. Chłopak przyjechał na czas. Weszłam do jego sportowego auta i nawet się z nim nie przywitałam. Chłopak widząc, że nie miałam zamiaru tego zrobić, spojrzał na minie i prychnął pod nosem z niezadowolenia. Przez całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy, ale katem oka widziałam ,ze mi się przygląda. To było tak zauważane, że nie mogłam tego ignorować. W pewnym momencie gdy stanęliśmy na światłach chłopak położył mi dłoń powyżej kolana. Niemal ,że od razu moja dłoń automatycznie pokierowała się w jego stronę. To był chyba mój taki odruch. Uderzyłam go w policzek i spojrzałam na niego wściekłym spojrzeniem.

-Ałaa! Czemu jesteś tako ostra?- zapytał i trzymał się za zaczerwieniony policzek

-Ałaa! Czemu jesteś tako ostra?- zapytał i trzymał się za zaczerwieniony policzek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-A czemu ty jesteś taki nachalny?! Nigdy więcej mnie nie dotykaj!- krzyknęłam 

-Kiedyś sama będziesz chciała! Zobaczysz, że jeszcze do mnie przyjdziesz- powiedział i zaczął tak jakby całować powietrze. Co za idiota...

-Chyba w twoich snach!- prychnęłam i olałam to, że zaczął się śmiać z moich słów.

Baekhyun był po części podobny do Jacksona. Z obojgiem na początku znajomości się kłóciłam. Tylko ,że Jackson nie był takim zboczeńcem jak ten tutaj. Baekhyun jest naprawdę dziwny... Zachowuję się trochę jak duże dziecko. Myśli, że może mieć to co chcę. Podobnie jak Jonghyun. Nie znam go za dobrze, ale te cechy zdążyłam już zauważyć.

Kiedy po jakiejś godzinie dojechaliśmy pod wille Sehuna , ja i Baekhyun od razu weszliśmy do środka. Chłopak poprowadził mnie do pokoju lidera i kazał mi tu czekać. Miałam więc chwilę by się rozejrzeć. Zaczęłam oglądać jego pokój i zdziwiłam się, że chłopak posiadał dużo zdjęć i pamiątek z dzieciństwa. Jedno zdjęcie najbardziej mnie zainteresowało. Był na nim on i jakaś dziewczynka, która przypominała trochę mnie. Dzieci miały około czterech lat i bawiły się na kocu... Wzięłam do ręki ramkę z tym zdjęciem i zaczęłam patrzeć na twarz dziewczynki... Nie mogłam w to uwierzyć, ze ktoś był do mnie tak podobny...Nawet pamiętam dobrze tą sukienkę, którą miałam na zdjęciu. Na wielu fotografiach u siebie w domu miałam taką samą...

-Jestem , przepraszam, że musiałaś czekać- usłyszałam naglę głos Sehuna. Pośpiesznie odłożyłam zdjęcie na swoje miejsce i odwróciłam się do niego. Chłopak podchodził do mnie i  rozwijał rękawy swojej czarnej koszuli. Przez chwilę zauważyłam, że miał on zaczerwienione knykcie tak jakby się z kimś bił. 

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz