Nagle usłyszałam strzał z broni. Zatrzymałam się w miejscu ,w którym stałam i odwróciłam się za siebie. Zobaczyłam tam Jacksona, który stoczył się po schodach jak worek kartofli. Pobiegłam do niego w momencie gdy upadł plackiem na ziemie. Złapałam go za ramiona i podniosłam tak by zobaczyć czy to mu się coś stało.
-Tam był robak- powiedział i ręką wskazał mi miejsce gdzie upadł
-Co ty za głupoty pleciesz- mruknęłam pod nosem i spojrzałam w stronę budynku.
Chciałam jak najszybciej się z stamtąd zabrać, bo coś musiało pójść nie tak. Byłam ciekawa co tam się wydarzyło, ale bałam się tam iść by to sprawdzić. Nie chciałam też zostawić chłopaka w takim stanie.
-Chodź idziemy- powiedziałam i pomogłam mu wstać.
Chłopak z ledwością trzymał się na nogach, ale chyba starał się mi jakoś pomóc. Starał się iść na własnych siłach. Czasami zerkałam do tyłu i patrzyłam czy nikt za nami nie wybiegnie. Bałam się, że nas złapią i po raz kolejny narażę siebie i Jacksona na niebezpieczeństwo. Z całej tej sytuacji nie miałam przy sobie telefonu...Musiał zostać przy stole, gdzie jadłam płatki... Spojrzałam przed siebie i westchnęłam na widok długiej drogi otoczonej lasem. W dodatku pogoda była mglista i chłodna.
-JiDi, przepraszam- usłyszałam ciężki szept chłopaka. Spojrzałam na niego i przyjrzałam się jego pobitej twarzy.
-To ja przepraszam- powiedziałam
Jackson nic mi nie odpowiedział, ale tłumaczyłam to sobie jego aktualnym stanem. Wydawał się być czymś otumaniony.
Przeklinałam w myślach tych , którzy mu to zrobili. On przez niech mógł stracić życie... Byłam zła na siebie, że dałam się nabrać i wierzyłam ,że nic mu się nie dzieję. To przeze mnie są same kłopoty.
Po jakiś 20 minutach włóczenia się drogą zauważyłam w oddali światła miasta. Nie ucieszyłam się z tego powodu za bardzo, bo czekało mnie jeszcze kilka km. Jackson był jak dla mnie za ciężki i mimo, że mi pomagał to i tak szliśmy dość wolno. Musiałam zrobić sobie w pewnym momencie przerwę, więc zeszłam z drobi i razem z chłopakiem usiadłam na wilgotnej od mgły w trawie. Jackson tracąc równowagę opadł na mnie. Jego głowa oparła się na moim ramieniu, ale mi nie przeszkadzała.
CZYTASZ
𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑
Fanfiction𝐌𝐢ł𝐨ść 𝐢𝐧𝐭𝐫𝐨𝐰𝐞𝐫𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲 𝐝𝐨 𝐩𝐨𝐩𝐮𝐥𝐚𝐫𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐰 𝐥𝐢𝐜𝐞𝐮𝐦 𝐥𝐢𝐝𝐞𝐫𝐚 𝐠𝐚𝐧𝐠𝐮. 𝐖 𝐤𝐬𝐢ąż𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐣𝐚𝐰𝐢 𝐬𝐢ę 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐮 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐚𝐤𝐨́𝐰 𝐳 𝐤-𝐩𝐨𝐩𝐮. 𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞, 𝐆𝐨𝐭𝟕, 𝐄𝐗𝐎...