64*

1.1K 72 53
                                    


Po wyjściu ze szpitala razem z Jonghyunem postanowiliśmy przejść się pieszo do mojego domu. Jackson zauważył, że jestem zmęczona, więc nas grzecznie zaprosił. Nie chciałam go zostawiać samego, ale po długich namowach zgodziłam się by Jonghyun mnie odprowadził. Kiedy wyszliśmy ze szpitala było jeszcze ciemno, ale godzina była już dość wczesna. Idąc spacerem zastanawiałam się jak będzie wyglądało moje życie bez nich.  

Jonghyun szedł obok mnie, ale nie trzymał mnie za dłoń. Po naszej rozmowie trzyma między nami dystans. I dzięki temu nie czułam się tak jakbym kogoś zdradzała...

-Nigdy nie spacerowałem tak po mieście- powiedział rozglądając się

-Cóż ostatnio nie łobuzowałeś i policja cie już tak nie szuka- odpowiedziałam i spojrzałam na niego. Chłopak wydawał się być odprężony

-Ty pewnie spacerowałaś tak często- powiedział, a ja pokręciłam głową

-Ty pewnie spacerowałaś tak często- powiedział, a ja pokręciłam głową

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Zazwyczaj siedziałam w domu. Nie lubiłam chodzić sama wieczorami- przyznałam

-Bałaś się?- zapytał - Bałaś się wychodzić sama po zmroku, a nie bałaś się dołączyć do gangu?

-To nie jest śmieszne!- powiedziałam, choć po części miał on rację

Zaczęliśmy się oboje śmiać. Atmosfera już była inna niż na początku. Kiedy wchodziliśmy na jeden z mostów, chłopak na chwile przystanął i spojrzał przed siebie jakby zobaczył ducha. Zatrzymałam się i spojrzałam na niego ze zdziwieniem.

-Czy to nie Minho?- zapytał cicho nie spuszczając na mnie wzroku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Czy to nie Minho?- zapytał cicho nie spuszczając na mnie wzroku. Odwróciłam się w stronę w którą patrzył i moje serce stanęło. 

Kilka metrów przed nami stał Minho....Stał on na barierce i patrzył w dół na wodę. Moje ciało całe zesztywniało. Poczułam dreszcze na skórze. Kiedy zrobiłam krok do przodu, Minho zeskoczył.

Jonghyun od razu rzucił się w jego kierunku biegiem, a ja krzyknęłam ze strachu. Ten widok był straszny, a jeszcze fakt ,że to był Minho sprawiło ,że zaczęłam płakać. Jonghyun spojrzał na tafle wody i ciekał chwile na jakiś znak ,ze chłopak żyję. Podeszłam do niego i zaczęłam się modlić by chłopak wypłynął.

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz