29*

1.6K 79 50
                                    


Kiedy poczułam jak chłopak siada obok mnie odwróciłam głowę w przeciwną stronę. Jeszcze tego by mi brakowało ,by zobaczył mnie całą we łzach. Zawsze wtedy trochę puchnę na twarzy i chyba jak prawie każda dziewczyna jestem brudna od makijażu. Przez kilka minut ani ja ani Jackson się do siebie nie odzywaliśmy. Chłopak zajęty był wypełnianiem papierów, a ja powoli się uspokajałam.

Zastanawiałam się po co Jonghyun mnie śledził i czy robił to sam ,czy ktoś mu pomagał. Po co mu to było? Robił to specjalnie , dla żartu czy miał ku temu jakiś większy powód. Sama nie wiem. Teraz jedyne czego wiem to to, że gdy tylko Minho z stąd wyjdzie od razu idę na policję. Już nawet nie dam mu się zastraszyć. Zrobię to po cichu...nawet on nie będzie wiedział i nie pokrzyżuję mi planów. 

-Pójdę oddać te papiery. Przynieść ci gorącą czekoladę- zapytał nagle Jackson

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Chłopak patrzył przed siebie na drzwi, za którymi jest Minho. Wydawał się być spokojny. Ciekawe dlaczego nam pomógł. On chyba nigdy nie dogadywał się dobrze z Minho, więc czy to możliwe by zrobił to tylko dla mnie...

-Dlaczego nam pomogłeś? - zapytałam

-Sam nie wiem, chyba zrobiło mi się ciebie żal- powiedział i odwrócił głowę w moją stronę

Przez chwile bez słowa patrzeliśmy na siebie, aż w końcu chłopak zaczął się do mnie przybliżać. Oblizał swoje usta i podtrzymał mój podbródek ręka. Przeczuwając co che zrobić zamknęłam oczy i czekałam. 

Kiedy już prawie stykaliśmy się ustami, poderwałam się słysząc jakieś niepokojące dźwięki z sali Minho

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy już prawie stykaliśmy się ustami, poderwałam się słysząc jakieś niepokojące dźwięki z sali Minho. Chciałam dowiedzieć się o co chodzi. Panikując zaczęłam szukać wzrokiem jakiegoś okienka, z którego mogłam zobaczyć sale, ale niestety jakieś pielęgniarki mi go zasłoniły. Zdążyłam tylko zauważyć jak jeden lekarz reanimuję chłopaka. Po chwili na korytarzu pojawili się inni lekarze i odpychając mnie wbiegli do sali by pomóc. Czułam ,że jest źle. Patrzyłam przez te okno i w pewnym momencie ktoś je zasłonił. Wtedy czułam ,że tracę siły i gdyby nie Jackson, już dawno leżałabym na podłodze. 

Jackson złapał mnie i podniósł w stylu panny młodej. Czułam jak moje ciało całe się trzęsie. Spojrzałam zamglonym wzrokiem na chłopaka i widziałam jak on też na mnie patrzy. Wyglądał jakby przejmował się moim stanem. Czułam jak zaczyna gdzieś iść, ale nie miałam siły nawet tego sprawdzić. Było mi tak słabo i niedobrze. Chyba pierwszy raz w życiu mi się tak stało. Nigdy nie mdlałam na widok krwi, wiec to na pewno nie od tego... Może to po prostu przez ten cholerny dzień pełen wrażeń...

-Może mi pani jakoś pomóc. Ona potrzebuję jakiś środków przeciw bólowych, albo uspokajających- usłyszałam głos Jacksona

-Proszę stanąć w kolejkę. Mamy też innych pacjentów- odpowiedziała mu kobieta, która była ubrana w fartuch

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz