45*

1.3K 81 61
                                    


Po ceremonii pogrzebowej wszyscy spotkaliśmy się w magazynie. Na szczęście policja już nie była w tym rejonie tak często widywana co znaczyło ,że zrezygnowali z poszukiwać Jonghyuna i Jacksona. Chociaż jakby znaleźli Wang'a to chyba bym się ucieszyła. To by znaczyło, że  on tak naprawdę nie umarł. 

Usiadłam na kanapie i zaczęłam patrzeć na wprost siebie. Obok mnie usiadł Yongguk i Taemin, a naprzeciwko V i Minho. Reszta zaszyła się gdzieś indziej. Jonghyun spacerował sobie dookoła nas i zastanawiał się nad czymś. Reszta tak jak ja nic nie robiła. Siedzieliśmy w ciszy przez dłuższy czas.

-Minho  wypisz się od Sehuna... Wyjedziemy na jakiś czas. Musze sprawdzić pewne miejsce- powiedział nagle Jonghyun. Wszyscy nie mając innego zajęcia odwrócili się w jego stronę i zaczęli na niego patrzeć

-Jasne, a co z JiDi?- zapytał Minho, a ja gdy usłyszałam swoje imię , podniosłam głowę i tak jak reszta spojrzałam na lidera.

-Ona zostaję. Zostaniesz u Sehuna. Będzie mu na ręką gdy u niego zamieszkasz- powiedział, a ja się wkurzyłam

 Będzie mu na ręką gdy u niego zamieszkasz- powiedział, a ja się wkurzyłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Że co proszę?!- zapytałam i podniosłam się  z sofy

-Zostaniesz tutaj i będziesz zdawać mi raporty przez V

-Po tym wszystkim mam tam wrócić?

-Jong to chyba nie jest dobry pomysł. Ona będzie tam sama- wtrącił się V- Nawet jak bym chciał jej pomóc to bym się tam nie przedostał- powiedział V

-Nic jej nie zrobią. Sehun jest w niej zakochany- powiedział i machnął ręką

- Mam tego dość. Róbcie co chcecie i tak już odebraliście mi życie!- krzyknęłam i zaczęłam odchodzić w stronę wyjścia

-My? ty sama się zgodziłaś

-Nie zgodziłam tylko zostałam zmuszona- warknęłam

-Dobra nie kłóćmy się o to teraz- powiedział Taemin, by jakoś nas uspokoić

Westchnęłam tylko i spojrzałam chłodno na Jonghyuna, który był za Taeminem ,a ten uśmiechnął się i kiwnięciem głowy zawołał do siebie Minho

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Westchnęłam tylko i spojrzałam chłodno na Jonghyuna, który był za Taeminem ,a ten uśmiechnął się i kiwnięciem głowy zawołał do siebie Minho. Patrzyłam jak odchodzą na górę i pewnie knują coś na moją osobę. Wkurzało mnie to, że on pozwalał sobie decydować o moim życiu. Kim on jest by mieć na to pozwolenie.

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz