Po tym jak usłyszałem to co się stało pod moją nie obecność, miałem straszny żal do JiDi. Nie mogłem też uwierzyć w to, że Sehun nie żyję. On był chory , potrzebował pomocy. Ja za wiele nie mogłem pomóc, ale ...Ja myślałem, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Prawda po tym jak się ostatnią na mnie wkurzył miałem wątpliwości co do poprawy, ale myślałem ,że mu przejdzie. Nie wyobrażałem sobie, że mógłby porwać dziewczynę i nakłonić Chanyeola do pobicia jej.
-Jak mogłeś zrobić jej coś takiego? Jak mogłeś ja pobić?- zapytałem wściekły. Chodziłem po pomieszczeniu i starałem się to wszystko sobie uporządkować w głowie.
-Sehun był moim przyjacielem...Robiłem to dla niego- powiedział mi załamanym głosem. Spojrzałem na niego i syknąłem pod nosem
-Ale JiDi też lubiłeś. Już zapomniałeś jak się dobrze dogadywaliście?- zapytałem i podszedłem do niego by spojrzeć na niego z bliska. Chłopak cały się trząsł
-Ale to było 10 lat temu...Ona się zmieniła- powiedział dość cicho. Chyba miał w sobie wyrzuty sumienia
-Eh...Nie mogę uwierzyć , że to zrobiliście. Zobacz, teraz Sehun nie żyję!!!- krzyknąłem wkurzony i upadłem na kolana. Byłem załamany.
Znałem Sehuna już od kilkunasty lat, a teraz już go nie zobaczę. Jedynie co to na pogrzebie. O ile zdołam na nim być.Ostatnio jestem ciągle wzywany do operacji i to dlatego często nie ma mnie w domu. Czuję się winny temu co się stało. Może gdybym częściej był przy Sehunie wtedy może bym coś zauważył...
-Co teraz zrobimy?- zapytał nagle Chanyeol
CZYTASZ
𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑
Fanfiction𝐌𝐢ł𝐨ść 𝐢𝐧𝐭𝐫𝐨𝐰𝐞𝐫𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲 𝐝𝐨 𝐩𝐨𝐩𝐮𝐥𝐚𝐫𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐰 𝐥𝐢𝐜𝐞𝐮𝐦 𝐥𝐢𝐝𝐞𝐫𝐚 𝐠𝐚𝐧𝐠𝐮. 𝐖 𝐤𝐬𝐢ąż𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐣𝐚𝐰𝐢 𝐬𝐢ę 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐮 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐚𝐤𝐨́𝐰 𝐳 𝐤-𝐩𝐨𝐩𝐮. 𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞, 𝐆𝐨𝐭𝟕, 𝐄𝐗𝐎...