53*

1.3K 80 60
                                    

Kolejny dzień, który spędzam w pokoju w samotności. Kiedy wczoraj Sehun mnie uderzył , nie chciałam go widzieć, więc go unikałam. Zamknęłam się na klucz i próbowałam coś wymyślić. Nie przypuszczałam , ze Sehun będzie wobec mnie stosował przemoc...Teraz już wiem, że postąpiłam źle. Może powinnam się bardziej zastanowić nad podjęciem takiej decyzji. Niestety czasu już nie cofnę i powinnam myśleć o rozwiązaniu tych moich problemów. 

Dziś według planów Sehuna mieliśmy jechać do moich rodziców i powiedzieć im o naszym małżeństwie. Z tego co wiem Sehun poinformuję ich także o tym, że zamieszkam u niego. Czuję się trochę jak w klatce. Myślałam, że to będzie trochę inaczej wyglądało.

-JiDi wyjdziesz coś zjeść?- usłyszałam głos Baekhyuna. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam tak, by sprawdzić czy jest z nim Sehun. Bałam się, że znowu mi coś zrobi.

-Wejdź- powiedziałam i wpuściłam chłopaka do środka.

-Siedzisz tu od wczoraj. Coś się stało?- zapytał i spojrzał na mnie ze zmartwieniem

-Zły dzień- mruknęłam. Nie chciałam mu mówić o Sehunie z przyczyn oczywistych...

-Na pewno? Wczoraj widziałem wkurzonego Minho, nawet nie chciał się przywitać- powiedział i usiadł na fotelu

-Baekhyun nie chce o tym mówić- powiedziałam i usiadłam na przeciwko niego

-Okey...Chyba ktoś tu ma okres- odezwał się i zaśmiał przez chwilę. 

Spojrzałam na niego z politowaniem i w momencie gdy to zauważył od razu przestał się rechotać- W takim razie chodź na śniadanie- powiedział po chwili ciszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spojrzałam na niego z politowaniem i w momencie gdy to zauważył od razu przestał się rechotać- W takim razie chodź na śniadanie- powiedział po chwili ciszy

Zgodziłam się na to niechętnie. Kiedy szliśmy przez korytarze i hole, rozglądałam się do okoła i szukałam wzrokiem Sehuna. Nie miałam ochoty na niego natrafić i stanąć z nim twarzą w twarz. Jednak to był jego dom, jego willa i mógł być on  przecież wszędzie. Kiedy z Baekhyunem weszłam do jadalni, miałam ochotę zawrócić i uciec do pokoju, ale niestety za wolno się zorientowałam i zostałam zatrzymana...

-Nareszcie wstałaś kotku. Chodź siadaj zaraz będą naleśniki- powiedział Sehun ze sztucznym uśmiechem, a mnie przeszły ciarki

-Dobrze spałaś?- zapytał JongSuk i uśmiechnął się do mnie

-Z Sehunem nie da się dobrze spać- odpowiedział Kai i zaczął się śmiać z lidera

-Co to ma znaczyć?- zapytał go Sehun i spojrzał na niego jakby chciał go udusić

-To, że pewnie razem w nocy nie spaliście- powiedział i puścił mu oczko.. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz