Siedziałem na ławce na szkolnym korytarzu. Tępo wpatrywałem się w ścianę naprzeciw, czasem też obserwowałem innych uczniów.
Czym tak naprawdę była szkoła?
Dla mnie była jedynie placówką, gdzie mam obowiązek przychodzić i się uczyć.
Jednak patrząc na innych, czy dla nich liceum jest tym samym, czym dla mnie? Czymś, gdzie trzeba po prostu przychodzić i się uczyć?Widząc uśmiechy, które przyjaciele kierują ku sobie, widząc chłopaka, który trzyma swoją dziewczynę za rękę, jestem w stanie stwierdzić, że szkoła jest dla nich miejscem, gdzie chcą być ze względu na innych.
I jakie było moje zdziwienie, gdy mój wzrok obserwujący szkolny korytarz przeciął chłopak o niebieskich włosach?
Wyglądał tak idealnie, tak dobrze w swej zwyczajności.Chłopak o czuprynie niebieskiej niczym piękne niezapominajki szedł z dumnie uniesioną głową przez korytarz. Jego uśmiech był zalotny, a czarujące spojrzenie grzeszyło.
Nie potrafiłem oderwać od niego wzroku.
Poczułem obok siebie czyjąś obecność, po odwróceniu wzroku ujrzałem siedzącego przy mnie Hoseoka.
— Patrzyłeś na niego, jakbyś był zahipnotyzowany — stwierdził, kiwając głową w stronę chłopaka o niebieskich włosach.
— Kim on jest? — zapytałem, spoglądając na jego odchodzącą sylwetkę.
— To Kim Taehyung. Jest dziwną osobą, która na swojej głowie miała już chyba wszystkie kolory tęczy. Rzadko jest widywany w szkole na zajęciach, cud, że jest klasyfikowany. Jedyne miejsce, gdzie jest regularnie widywany to studio tańca.
Zapadła chwila ciszy.
— Nie radzę ci się z nim zadawać.
— Dlaczego?
— On nie miewa przyjaciół. Mało kto go zna lepiej. Niewiele osób wie, jaki jest on jest naprawdę.
Westchnąłem.
A więc teraz moje obawy się potwierdziły, gdyż przez ostatni czas miałem ochotę sobie wmówić, że chłopak o niebieskich włosach nie istnieje.
Jednak Kim Taehyung był jak najbardziej prawdziwy.
CZYTASZ
𝙋𝘼𝙄𝙉𝙁𝙐𝙇 𝘽𝙀𝘼𝙐𝙏𝙔 𝘷𝘮𝘪𝘯 ✓
FanfictionSpojrzałem na niego dwa razy. Pierwszy był przypadkiem, a drugi sprawdzeniem, czy aby na pewno nie mam omamów sennych, halucynacji, czy to aby na pewno nie był uciekinier z nieba czy raju, gdyż nie potrafiłem uwierzyć, że ktoś tak piękny może być p...