38《10 maja》piątek

199 32 1
                                    

Powoli stawiałem swoje kroki na kolejnych częściach chodnika, idąc w stronę kawiarenki znajdującej się nieopodal szkoły. Szedłem wraz z Hoseokiem, śmiejąc się z różnych rzeczy. 

Szliśmy, a na naszą skórę padały promienie słońca, które uśmiechało się w naszą stronę i zapewniało, że wszystko będzie dobrze. 

Kiedy przekroczyliśmy próg pomieszczenia uderzył w nas zapach kawy i słodkich ciast. Lubiłem to miejsce. Naprawdę. Chociaż lubiłem wiele rzeczy. Kawiarnia była jedną z nich.

Uśmiechnąłem się do Taehyunga, który stał za barem jako barista. Hoseok tego nie zauważył. Zajęliśmy jedynie miejsca.

 - Nie wiedziałem, że Kim Taehyung tutaj pracuje - odparł Hoseok. 

Widocznie żyje w innym świecie. Przecież ostatnio Taehyung przyniósł mi do stolika kawę. 

 - Wiesz o nim coś więcej? - zapytałem.

 - O kim? O Taehyungu? - spytał dla pewności, a ja skinąłem głową. - Hm... - zamyślił się.

Jego wzrok powędrował ponad mnie, zapewne na sylwetkę chłopaka o niebieskich włosach. 

 - Szczerze, to teoretycznie znam go od gimnazjum - odparł. - Odkąd pamiętam, był niezwykłe popularny. Nie mam jednak pojęcia przez co, bo z tego, co wiem, ani jego rodzice nie są kimś, kogo zna każdy, ani on sam nie zrobił niczego wielkiego. 

Oparł brodę o nadgarstek, a jego spojrzenie wróciło. Miał skupiony wyraz twarzy.

 - Odkąd pamiętam... - zaczął - ...to każdy jego dzień w szkole był jego prywatną, lecz samotną sesją zdjęciową i pokazem mody. 

Zmarszczyłem brwi.

 - Był kimś, kto był niezwykle tajemniczy, zjawił się tak naprawdę znikąd. Był kimś, kogo podziwiają i dziewczyny, i chłopacy. Gdyby chciał, zapewne mógłby wstrząsnąć światem i podbić serca sław mody i modelingu. 

Westchnąłem. Czyli Kim Taehyung był taki od zawsze. Choć, kto wie, może to tylko sprytnie nałożona maska?

 - Pamiętasz dzień, w którym przyszedł do szkoły i wypisał się z niej? - zapytał, a ja przytaknąłem - Właśnie tak wyglądał każdy dzień, kiedy tylko zjawił się na lekcjach. Szedł dumnie korytarzem i sprawiał wrażenie kogoś, kto jest niezwykle niezależny i pewny swego, a inni tylko wzdychali do niego i szeptali między sobą. - przerwał na chwilę - Ale jestem pewny, że on tylko udaje. Dawno temu wyrobił sobie taką opinię, więc teraz to wykorzystuje, dalej udając samotnego pana świata.

 - Był lubiany bez powodu?

 - Był lubiany z powodu wyglądu, Jimin. Ludzie zawsze i wszędzie oceniali innych tylko przez wygląd. - westchnął. - Tak naprawdę, to nikt nic nie o nim nie wie. Każdy zawsze go podziwiał, mimo, że osobą był przeciętną. 

Spojrzałem za okno. Liście drzew poruszyły się niespokojnie.

Hoseok zaśmiał się nerwowo.

 - Skończy jego temat. Dziwnie czuję się mówiąc o nim, kiedy jest w tym samym pomieszczeniu, co ja. - powiedział, a ja jedynie uśmiechnąłem się i kiwnąłem głową na znak, że rozumiem.

Czyli Kim Taehyung zawsze będzie tajemnicą. 

𝙋𝘼𝙄𝙉𝙁𝙐𝙇 𝘽𝙀𝘼𝙐𝙏𝙔 𝘷𝘮𝘪𝘯 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz