12 poprzedni sprawdźcie, czy przeczytany. i btw, pamiętacie, że jimin w pierwszym rozdziale był w szpitalu, co nie.
***
Dzisiejszy dzień był tym dniem, gdzie żadnemu z nas nie chciało się wychodzić gdziekolwiek. Nie wybieraliśmy się na jakikolwiek spacer. Leżeliśmy po prostu leniwie w łóżku.
Taehyung złapał moją dłoń.
Spojrzałem na leżący na szafce nocnej telefon. Odkąd wsiadłem z Taehyungiem do pociągu, był wyłączony. Nikt nie wiedział, gdzie jestem i czy w ogóle żyję.
- Martwisz się o coś? - usłyszałem pytanie ze strony chłopaka.
- Zastanawiam się, co myślą rodzice. Albo Hoseok. Zniknąłem bez żadnego słowa i prawie przez tydzień nie ma ze mną żadnego kontaktu.
- W zasadzie mogli zrobić wszystko. Jesteś niepełnoletni, więc prawdopodobnie jesteś zgłoszony jako zaginiony lub porwany od kilku dni.
- Świetnie. Pocieszasz. - prychnąłem.
- Żałujesz?
- Czego? - zmarszczyłem brwi.
- Czegokolwiek. Jakichkolwiek przeżytych dni.
Zacząłem się zastanawiać nad tym głębiej.
- Kiedyś żałowałem jednego dnia... Dnia, przez który zostałem przepisany do innej szkoły. Ale teraz, patrząc na bieg czasu i na okoliczności wiążące się ze skutkami zmiany szkoły... Nie żałuję go już.
Nastała cisza.
- Czy ktokolwiek wie, dlaczego się przepisałeś?
- Nikt.
- Nawet Hoseok?
- Nawet. Zapytał mnie kiedyś, ale powiedziałem, że nie zdradzę tego tak szybko.
- Boję się zapytać-
- Kim Taehyung się czegoś boi - prychnąłem, przerywając mu.
- Czy ja mogę znać powód twojej zmiany szkoły?
Umilkłem. Bałem się zdradzić prawdę. Czułbym się wtedy taki nagi. Jakby zabrano mi możliwość bycia niewidzialnym.
- Tydzień przed moim pierwszym dniem w szkole chciałem się zabić. Już któryś raz.
- Dlaczego?
- Po prostu chciałem przestać istnieć.
- A teraz?
- A teraz nie pragnę niczego innego, jak kontynuacji i życia dalej. - uśmiechnąłem się smutno.
Taehyung pocałował mnie w czoło.
a/n
wiem, że samobójstwo jest już oklepane, ale taki był pomysł od początku.
CZYTASZ
𝙋𝘼𝙄𝙉𝙁𝙐𝙇 𝘽𝙀𝘼𝙐𝙏𝙔 𝘷𝘮𝘪𝘯 ✓
FanfictionSpojrzałem na niego dwa razy. Pierwszy był przypadkiem, a drugi sprawdzeniem, czy aby na pewno nie mam omamów sennych, halucynacji, czy to aby na pewno nie był uciekinier z nieba czy raju, gdyż nie potrafiłem uwierzyć, że ktoś tak piękny może być p...