91《13 sierpnia》wtorek

175 29 0
                                    

Niebo jest błękitne i jasno świeci słońce. Przypominało mi to coś. 

 - Jak bardzo ślepy jesteś, Jimin? - usłyszałem za sobą, po chwili czując obok siebie obecność Yeonjoo. 

 - Zapewne bardzo - mruknąłem. 

Siedzieliśmy na schodach pobliskiego małego osiedlowego sklepu. Miałem łokcie oparte o zgięte kolana tylko po to, by móc oprzeć brodę o dłoń i pustym wzrokiem wpatrywać się w przestrzeń przede mną. 

Nie miałem przy sobie nic, a spotkanie Yeonjoo było przypadkiem. W przypadek przynajmniej chciałem wierzyć. 

 - Wiele ludzi kłamie, Jimin. Musisz do tego przywyknąć. - powiedziała, po czym upiła łyk swojego zimnego mleka, kupionego w wcześniej wspomnianym sklepie, pod którym w sumie siedzieliśmy. 

 - W takim razie ty także kłamiesz. 

 - I ty również. 

Westchnąłem. 

 - Co z Taehyungiem? - zapytałem, mając nadzieję uzyskać jakąkolwiek logiczną odpowiedź. 

 - On podjął własną decyzję.

Oczekiwałem innych słów.

 - Widać, że jesteście rodzeństwem. - stwierdziłem. 

 - Słucham?

 - Oboje mówicie do mnie tak samo mało zrozumiałymi słowami. - westchnąłem. - Co ukrywał Taehyung?

 - A czego się domyślasz?

 - Niczego się nie domyślam. Yeonjoo, porozmawiaj ze mną normalnie, chociaż raz. 

Teraz to ona westchnęła. Wszyscy lubili wzdychać bez słów. To mówiło wszystko samo za siebie. 

 - Miał tak wiele tajemnic. Tylko ja o nich wszystkich wiedziałam. Nikt inny. Miał także problemy. 

 - Jakie problemy? - zapytałem rutynowo, nie mając już nawet nadziei na dobrą odpowiedź. 

 - Problemy ze sobą. 

- Niewiele mi to daje. 

 - Wpadł w złe towarzystwo. Albo to raczej te towarzystwo wpadło na niego. Już dawno, dawno temu. Zanim jeszcze się pojawiłeś w jego życiu. 

Wiedziałem, że są inni.

 - I co z nimi?

 - Tego nie jestem pewna...

 - Jesteś. Kim było te złe towarzystwo?

 - Było po prostu zbyt złe. Mieli na niego zły wpływ. Stopniowo się zmieniał na chłopaka pozbawionego emocji. Wiele razy próbowałam powstrzymywać go, by szedł do nich, ale nigdy mnie nie słuchał. 

Automatycznie przyszły mi na myśl te sytuacje, podczas których z domu naprzeciwko chłopak o niebieskich włosach wybiegał w domu, a z ganku krzyczała za nim jakaś dziewczyna. 

 - Mówił, że ci ludzie go rozumieli. Hah, rozumieli, bo to oni go zmienili. Myślałam, że zmienisz coś w jego życiu. I nawet działało. Ale było to chwilowe. 

 - Chwilowe, tak? Toż to zabawne, gdyż kochałem go cały czas, a nie jedynie chwilami. - westchnąłem, przeczesując włosy. 

Kim Taehyung zniknął. Podobnie, jak błękit nieba. 

𝙋𝘼𝙄𝙉𝙁𝙐𝙇 𝘽𝙀𝘼𝙐𝙏𝙔 𝘷𝘮𝘪𝘯 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz