Moja głowa oparta została o nadgarstek.
Wzrok samoistnie wędrował na obraz zza szyby okna, przy którym miałem swoje miejsce. Znudzony głos nauczycielki jedynie owiewał moje uszy, w ogóle nie przyjmowałem niczego do swojej świadomości.
Każdy już prawie żył wakacjami.
Rozmarzyłem. Pragnąłem już jedynie, by nadeszły te dni, podczas których siedzę całymi dniami w domu i nie robię nic szczególnego.
Westchnąłem.
Z boiska szkolnego słyszalne były krzyki radosnych osób, które darowały sobie zajęcia w ostatnim miesiącu roku szkolnego. Chciałbym być wśród nich. Dlaczego by do nich nie dołączyć?
Słysząc dzwonek kończący tą godzinę, podniosłem się, pakując plecak. Niby zostały jeszcze dwie lekcje, ale naprawdę obecnie miałem to gdzieś.
Słońce zachęcało do odpoczynku i porobienia czegokolwiek innego, niż bezużyteczna w tym miesiącu nauka. Zamiast w kierunku następnej klasy, skierowałem się ku wyjściu z budynku.
Zacząłem zastanawiać się nad tym, gdzie podział się Hoseok, który zazwyczaj nigdy nie opuszczał mnie o krok. Odpowiedź przyszła sama, gdyż tuż po wyjściu na zewnątrz, chłopak przeszedł mi drogę wraz z Yeonjoo. Nie zauważyli mnie.
Mój wzrok szedł za nimi dwojga. Trzymali się za ręce, a moje serce zakuło z zazdrości, jednak o którekolwiek z nich, a raczej z zazdrości o samo ich uczucie.
Byli szczęśliwi i życzyłem im, by tak pozostali na długo. Jednak moim skromnym zdaniem, zeszli się zdecydowanie zbyt szybko.
Zaśmiałem się duchu. Szkoda, że chociaż mi nie powiedzieli, że są razem. Przynajmniej wiedziałbym, że powinienem przestać liczyć na codzienną obecność Hoseoka.
![](https://img.wattpad.com/cover/188075690-288-k497239.jpg)
CZYTASZ
𝙋𝘼𝙄𝙉𝙁𝙐𝙇 𝘽𝙀𝘼𝙐𝙏𝙔 𝘷𝘮𝘪𝘯 ✓
FanfictionSpojrzałem na niego dwa razy. Pierwszy był przypadkiem, a drugi sprawdzeniem, czy aby na pewno nie mam omamów sennych, halucynacji, czy to aby na pewno nie był uciekinier z nieba czy raju, gdyż nie potrafiłem uwierzyć, że ktoś tak piękny może być p...