61《21 czerwca》sobota

176 33 0
                                    

Dzisiejsza sobota była taka, jak pozostałe wszystkie inne soboty ostatnich trzech miesięcy. Miło spędzone późne popołudnie ze smakiem naszych śmiechów. 

To denerwujące, aż sam to zauważyłem. Za bardzo się powtarzam, ale kocham te chwile i smutno byłoby mi, gdyby się takie skończyły. 

Na początku razem z Hoseokiem tańczyłem jedną z jego choreografii do wesołej melodii, lecącej z głośników. W lustrze widziałem nasze ruchy. Byłem pewny siebie, ale nie aż tak, jak chłopak obok mnie. 

Ale nie przeszkadzało mi to. Polubiłem to. Byłoby nudno, gdybym kiedyś dorównał Hoseokowi. 

Godzinę później w sali tanecznej zjawiła się trzecia osoba. Yeonjoo dołączyła do nas, zaskakując nas. A przynajmniej mnie. 

Kiedy tańczyliśmy, dziewczyna wkroczyła tanecznym krokiem, niemalże natychmiast włączając się do tańca. 

Było dobrze. O tym marzyłem. O takiej przyjaźni. 

W pewnym momencie odpadłem. Zmęczenie mną zawładnęło. Usiadłem więc przy ścianie, podobnie tak, jak przy pierwszych spotkaniach mnie i Hoseoka w szkółce tanecznej.  Zostawiłem tą dwójkę samych na parkiecie. 

Z początku się uśmiechałem, widząc ich szczęście. Ale równie szybko poczułem zazdrość. A nie powinienem. 

Westchnąłem, by trochę się uspokoić. 

Kątem oka zauważyłem chłopaka o niebieskich włosach. Stał przed progiem i z radością w oczach obserwował taniec swojej siostry. 

Moja zazdrość zniknęła. 

Skupiłem się na Taehyungu i jego chwili odetchnięcia, kiedy nie musiał martwić się o siostrę.


𝙋𝘼𝙄𝙉𝙁𝙐𝙇 𝘽𝙀𝘼𝙐𝙏𝙔 𝘷𝘮𝘪𝘯 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz