Rozdział XXI

3K 105 24
                                    

A więc dziewczyn już dawno nie ma. Ja wpadłam w wir nauki. Mam rok na poprawę, jeżeli zmienię się to będę mogła wrócić do Gdańska. Ale teraz czy warto? W Warszawie mam chłopaka swoich marzeń, wspaniałego kuzyna i zajebistych przyjaciół. Z Gdańska nikt się do mnie nie odzywa, ja nawet kilka razy do nich pisałam, a oni nie zlewali,ale myśle że to nie dzieje się bez
przyczyny, muszą mieć poważny powód. Po ich postach na fb i ig można wywnioskować że mają się dobrze.

-Jedziemy do twojej rodziny, do Gdańska- powiedział Marcin.

Jadę z nimi do Gdańska na święta Bożego Narodzenia. Będę miała okazję spotkać się ze znajomymi, jednak bym wolała zostać w Warszawie i spędzić święta z Szczepanem, Frankiem, Tymkiem i Klaudią, ale nie mam na to wpływu.

Moje oceny są dobre, nawet mogę się starać o stypendium. Przez cały czas siedzę w książkach przez co trochę opuściłam chłopaka i przyjaciół, ale nie mogę jakoś tego pogodzić. Ale miejmy nadzieję że w Tajlandi to naprawie.

-Lena ja wiem że chcesz mieć dobre oceny, ale zrób sobie przerwę- z wkuwania na historię wyrwał mnie Michał.

- No dobra, a więc co chcesz robić?- spytałam.

-Może pójdziemy na schodki nad Wisłą?

- Tak, pojedziemy- poprawiłam chłopaka, ponieważ nie chciało mi się dziś iść pieszo.

***

- Kiedy grasz kolejny koncert?- spytałam, gdy siedzieliśmy nad Wisłą.

- Na razie nie planuje nic- powiedział chłopak popijając piwo.

Jesteśmy tacy mądrzy, że przyjechaliśmy samochodem i pijemy alkohol, ale spokojnie będziemy spać w samochodzie.

- Aż tak bardzo chcesz wrócić do Gdańska? Bo tak dużo się uczysz, to dla tego?

- Już sama nie wiem. Na początku tak miało być, ale znalazłam chłopaka i przyjaciół. Teraz nie wiem gdzie chce mieszkać, to trudne.

-Zimno Ci?- spytał chłopak.

-Trochę.

Po chwili chłopak zdjął swoją bluzę i założył ją na mnie. Boże ten chłopak ma każde takie cudowne bluzy, są miękkie i pachnące.

Gadaliśmy do nocy. Były to bardziej poważne rozmowy i dużo się o nim dowiedziałam, tak jak on o mnie.

- Jak śpimy?- spytałam gdy byliśmy już obok samochodu.

Było tu strasznie, ponieważ samochód był w mrocznym lesie. Byłam lekko przerażona wizją spania w lesie, od razu przypomniała mi się masa horrorów które oglądałam. Stop. Sama się nakręcam. To tylko las, nie jestem tu sama i będę spać w samochodzie, w którym jest bezpiecznie.

- Na tylnych siedzeniach.

Weszliśmy do auta, chłopak włączył ogrzewanie i chwile porozmawialiśmy. Byliśmy bardzo blisko siebie, ponieważ brunet musiał mnie trzymać abym nie spadła.

-Dobranoc- szepnęłam.

- Miłych snów- odpowiedział.
...
⬇️💬🌟

 I'M JUST A PROBLEM || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz