Rozdział 83

2K 99 15
                                    

29 grudnia
Razem z Michałem skierowaliśmy się w stronę lotniska. Wylot mamy około 14.30 więc zostało nam trochę czasu. W między czasie poszliśmy do McDonald.

- Ja chcę od okna- przepchnęłam się obok Michała.

-Ale w drodze powrotnej ja tam siedzę- zaczął.

-Okej- skłamałam ponieważ mam w planach powtórzyć sytuację.

-Przed nami ponad 12 godzin drogi, idę spać- powiedział Michał na co się zaśmiałam.

Jeszcze nie wystartowaliśmy A on już szykuje się do snu.

-Chce już tam być i położyć się na miękkim materacu- zaczął Michał.

-O tak, też chce- mruknełam.

-A ty idziesz spać?- spytał.

- Nie wygodnie mi, więc poczekam ponad 12 godzin- mruknełam lekko zła.

Dlaczego ja do zaśnięcia potrzebuje miękkiego łóżka, idealnej ciszy i ciemności. Dziś spróbuje zasnąć.

Wtuliłam się w tors Michała, zdziwiła go moja nagła czynność. Brunet też się do mnie przytulił, nie wiem jak to możliwe ale po chwili zasnęłam w tej średnio wygodnej pozycji.

Wreszcie po długiej drodze mogłam się położyć w łóżku. Mamy hotel w centrum miasta. Jest on ogromny i liczy z 1000 pokoji, nasz pokój znajduje się na 9 piętrze. Pomieszczenie jest urządzone klasycznie, czyli najwięcej bieli.

- Lena ja meldowałem nas na spontanie więc będziesz dziś musiała dzielić ze mną łóżko- brunet położył się obok.

Bardzo podobało mi się to że mamy razem łóżko, nie tylko dlatego że śpię z chłopakiem który mi się podoba także dlatego że jestem pierwszy raz, w obcym kraju i nie czuje się tu w 100% bezpiecznie.

-Tylko dziś?- spytałam.

- Tak, bo jutro wyjeżdżamy do wioski daleko miasta, nad samym oceanem.

-Wow, idę się wykąpać- powiedziałam.

Szybko wyjęłam z walizki świeżą bieliznę i piżame.

Po relaksującym prysznicu wróciłam do pokoju. Michał już spał, w samej koszulce. Nie rozumiem go jak mógł się nie wykąpać po tak długiej i męczącej drodze.

Zgasiłam światło, położyłam się obok po chwili poczułam ciepłe dłonie na talii.

-Dobranoc- szepnął.

-Dobranoc...
♡♡♡
Następny dzień~ 16.21

Już od godziny jedziemy na skrzyni samochodowej. Bardzo podoba mi się ta jazda, jest okropny upał ale dzięki wiatrowi da się wytrzymać. Przez całą drogę wtulona w ramię Michała podziwiam widoki.

- Kto by pomyślał że tak spędzimy sylwestra, podoba ci się taki sposób spędzania "nowego roku" czy wolała byś zostać w Polsce i iść na imprezę?- spytał Michał.

-Oczywiście że wolę być tu, co za głupie pytanie!- zaśmiałam się.- poza tym nie jestem wielbicielką imprez A kocham podróżować. A ty wolisz taką podróż czy imprezę?- spytałam.

-W tym przypadku wolę podróż, z Tobą💞

-Oo jak miło- dałam chłopakowi buziaka w policzek.

Po chwili zorientowałam się co zrobiłam. Jest niezręcznie, Michał również jak ja nie wie co powiedzieć. Na dodatek stoimy w korku. Raz się żyje, położyłam dłoń na szyji chłopaka, zbliżyłam się do niego i wbiłam się w jego usta.

-Dzwonek telefonu

Oderwałam się od chłopaka, ostatni raz spojrzałam w jego oczy w których dostrzegłam iskierki szczęścia. Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni, dzwoni mama.
♡♡♡
Kurde przygotujcie się że w następnej części odwali się coś!
Przypominam o ig: Youthflower33
⬇️🌟💬

 I'M JUST A PROBLEM || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz