Rozdział XXXVIII

2.7K 113 55
                                    

1 kwiecień

Wielkanoc się zbliża wielkimi krokami! Ale dziś jest mój ulubiony dzień w roku, oprócz Bożego Narodzenia czyli prima aprilis. Cóż jest sobota, więc mam cały dzień na wykręcanie komuś pranków. Wpadłam na świetny pomysł, ale pierw muszę iść do Szczepana i opowiedzieć mu o moim planie.

Zrobiłam makijaż i ubrałam pierwszy lepszy dres. Kto wie czy ja dziś nie zostanę ofiarą jakiego żartu.

-Gdzieś idziesz?- spytał zaspany Michał, który robił sobie śniadanie.

-Idę się przewietrzyć- skłamałam.

Dziś jest naprawdę ciepło, idę bez kurtki.

Po 10 minutach znalazłam się pod drzwiami Szczepana, chłopak mieszka sam.

-O siema- powiedział zaspany chłopak, pewnie go obudziłam.

-Hej- powiedziałam po czym rozsiadłam się w salonie.

- Co cię tu sprowadza?

-Dziś jest prima aprilis, więc wymyśliłam pewnien plan.

-Zamieniam się w słuch- powiedział chłopak uważnie mi się przyglądając.

-A więc kilka dni temu zakupiłam fałszywy test ciążowy. Powiemy wszystkim że niby jesteśmy razem i spodziewamy się dziecka.

-Naprawdę tylko na to Cię stać?!- śmiał się chłopak.

Fakt ten prank jest chujowy, ale nie mam lepszego pomysłu.

-Może powiemy im że jesteśmy razem, oni będą zszokowani, a my wspólnie będziemy niszczyć im dzień- zaproponował chłopak.

-Mam super pomysł, na przykład powiesz Matczakowi, żeby poszedł do sklepu, a ja umieszczę w jego butach pastę do zębów.

Oboje zaczęliśmy wymyślać różne głupie pranki.Nieźle się przy tym bawiliśmy.

-Poczekaj ogarnę się i pojedziemy do was- powiedział chłopak który po chwili zniknął za drzwiami łazienki.

***

Po drodze pojechaliśmy do supermarketu bo różne takie tam rzeczy.

-Od teraz jesteś moją dziewczyną- zaśmiał się chłopak, gdy byliśmy tóż przed moim domem.

-Tak- powiedziałam i złączyłam nasze dłonie, musi to wyglądać realistycznie.

Zostawiliśmy torbę z rzeczami ze sklepu w szafie i poszliśmy do salonu, z którego dobiegały śmiechy Michała i Franka.

- Siema- powiedziałam równo ze Szczepanem.

-Cześć- odpowiedzieli chłopaki.

Patrzyli na nas z takim podejrzeniem, ale my z Szczepanem postanowiliśmy brnąć w to dalej.

Szczepan usiadł obok Michała na kanapie bo Franek siedział na fotelu. Nie wiem co w tamtym momencie miałam w głowie ale usiadłam na kolanach Krzyśka i dałam mu krótkiego buziaka w usta.

- Co wy odwalacie?- spytał wyraźnie zły Michał.

-Jesteśmy razem- powiedziałam.

-Kurwa Szczepan możesz być z każdą, tylko nie z Leną.

-Spokojnie Michał dziś jest prima aprilis- powiedział spokojnie Franek.

-Ale wypadło- zaśmiałam się.

- My jesteśmy razem od tygodnia- powiedział Krzysiek.

-Dajcie spokój- powiedział oburzony Michał, a następnie poszedł do swojego pokoju, za nim poszedł Franek.

-Plan wypalił- powiedział szeptem Szczepan.

- Na szczęście, ale to nie koniec- powiedziałam.

-Wpadłem na pewien plan, dziś jest ciepło,są otwarte okna, nikogo nie ma w domu, a więc możemy u Ciebie w pokoju wydawać różne dźwięki- powiedział chłopak zabawnie poruszając brwiami.

-Chcesz żeby Michał myślał że uprawimy seks?

-Dokładnie, jego młodsza siostra i przyjaciel ruchają się za ścianą- na co ja wybuchłam śmiechem.

Myślę że ten prank jest mega mocny ale, będziemy mieli się z czego śmiać.

Poszliśmy do mojego pokoju.

- To trochę za mocne- powiedziałam.

-Ojj...Lena raz się żyje poza tym jest prima aprilis- powiedział chłopak.

- Ty Lena wydawaj dźwięki, a ja będę skakał po łóżku- powiedział Szczepan.

To wyglądało komicznie, sami się z tego śmialiśmy.

Po chwili usłyszliśmy pukanie do drzwi.

-Proszę was ciszej, ja nie chce tego słyszeć- jęknął Michał za drzwiami.

My z Krzyśkiem dusiliśmy się ze śmiechu.

-Zaraz do was wejdę i nie będzie tak śmiesznie- powiedział Mata wciąż stojąc za drzwiami.

-Proszę wejdź- powiedziałam pewnie.

Drzwi są zamknięte na klucz, więc Michał może sobie tylko wyobrazić co tu się dzieje.

-Lena, ja muszę- powiedział Szczepan kładąc się na mnie.

Wtedy pomyślałam że chłopak chce mi zrobić coś złego, ale on chciał zrobić mi malinke.

Po chwili ja byłam w samej czarnej koronkowej bieliźnie, a chłopak w samych bokserach.

Tylko się całowaliśmy, nie doszło do niczego więcej. Bardzo mi się to podobało, mimo że to nie plan.

***

Zeszliśmy do salonu gdzie był Michał i Franek.

- To było słychać- powiedział Franek.

Czuje zażenowanie, chociaż wcale nie uprawialiśmy seksu.

-Lena ja nie wiem co ty sobie wyobrażasz, ale masz zakaz zbliżania się do niego! On nie jest odpowiedni!- krzyczał zły Michał.

Mieliśmy zniszczyć im dzień, i tak się stało zgodnie z planem.

-Dobra stary! To był żart!- powiedział wyluzowany Szczepan.

-Domyślałem się, ale to nie zmienia faktu że uprawialiście seks!

-Między nami do niczego nie doszło- skłamałam, bo jednak się całowliśmy.

-A te malinki?- spytał Michał wskazując na moją szyję.

-Nie przesadzaj- powiedziałam.

-Szczepan, Wyguś chodzicie to was odprowadzę- powiedział Mata.

I teraz sobie przypomniałam, że wcześniej wcisnełam do nike Michała miętową pastę do zębów.Michał zawsze zakłada buty na stojąco.

Myślałam że nie opanuje emocji i wybuchne śmiechem, a chłopak założył inną parę butów.

KURWA!!!!

Ale kiedyś pewnie jeszcze założy te buty.

-Nara- powiedział Franek.

-Pa.

Szczepan podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.

- To na pewno był prank?- spytał Michał.

- Tak- odpowiedzialiśmy krótko.

Cóż nie udało nam się zrealizować wszystkich pomysłów, ale myślę że i tak się nam udało.

Stałam przed lustrem w toalecie, byłam w samej bieliźnie. Miałam kilka czerwonych śladów na szyji i dekolcie, ciekawe po jakim czasie to zejdzie, będę musiała nakładać masę korektora, aby to zakryć.

...
⬇️🌟💬

 I'M JUST A PROBLEM || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz