Rozdział XXVII

3K 103 59
                                    

24 grudzień

Dziś mój ulubiony dzień w roku czyli wigilia. Wstałam dosyć wcześnie, to przez te emocje.

Wzięłam swój telefon i wysłałam wszystkim osobą na messenger życzenia świąteczne.

Ubrałam się w dres i zeszłam na dół, chciałam pomóc mamie w gotowaniu.

-Możesz ładnie poukładać to- wskazała moja mama na różne wędliny i sery.

Każdy w domu już coś robił, ja, mama i Natalia przyrządzałyśmy potrawy, a Michał rozkładał talerze i sztućce na stole wigilijnym.

Panował taki cudowny klimat, już powoli się ściemniało. Wigilia w naszym domu zaczynała się o 17.30. Mieli przyjechać dziadkowie z moją 14-letnią kuzynką, którą wychowują,ponieważ jej matka zmarła podczas porodu, a ojca nie ma.

Wszystko było już przyszykowane. Teraz każdy poszedł się szykować.

***

-Michał!- krzyknęłam z łazienki.

- Co?- spytał chłopak wchodząc.

-Zapnij mi tą sukienkę.

Znowu to miłe uczucie. Nie wiem ale dotyk chłopaka jakoś dziwnie na mnie działa.

Został mi do zrobienia makijaż, włosy wyprostowałam i wpiełam w nie spinkę z brylancikami.Zrobiłam delikatny makijaż co nie zajęło mi dużo czasu.

-I jak wyglądam?- spytałam wychodząc z toalety.

-Gdybyś nie była moją siostrą to bym cię brał, wyglądasz cudnie- powiedział Michał.

Zrobiło mi się cholernie miło od komplementów chłopaka.

-Ty też wyglądasz nieźle.

Brunet miał granatowe spodnie i koszule.

Zaraz powinna zaczynać wigilia. Wzięłam wszystkie prezenty z szafy i zeszłam z nimi na dół.

Pod choinką było już pełno pudełek i torebek w świąteczne wzory. Obok nich ułożyłam swoje podarunki.

Usiadłam na kanapie w salonie i oglądałam świąteczne granie kolęd. To są pierwsze święta spędzone z Matczakami.

***

Do drzwi zaczął dzwonić dzwonek, wszyscy poszliśmy na hol.

Każdy się witał z dziadkami i kuzynką, a ja z Michałem staliśmy na tyle.

-Oo Lena ale masz przystojnego chłopaka- powiedziała miło babcia.

Ja z Michałem zaczęliśmy się śmiać jak opetani.

-Babciu to jest Michał syn Matczaków- powiedziałam nadal się śmiejąc.

-A już myślałam że masz chłopaka- powiedziała babcia.

- Bo mam, ale on został w Warszawie.

-Jak się nazywa?- spytał dziadek.

-Tymek, jest raperem jak Michał- powiedziałam.

***

Teraz czas na składanie życzeń.

Postanowiłam że pierw podejdę do Michała.

-A więc życzę Ci powodzenia w muzyce, fajnej dziewczyny, zdrowia i szczęścia- powiedziałam do chłopaka.

Nienawidzę i nie umiem składać życzeń.

- Ja życzę Ci szczęścia z Tymkiem, powodzenia w nauce, zdrowia, szczęścia i co sobie jeszcze tam życzysz- powiedział nieco skrępowany chłopaka.

Dałam mu buziaka w policzek i potem się do niego mocno przytuliłam.

***

Każdy był zadowolony z prezentów. Ja moje zaniosłam do pokoju, później je obejrzę.
...

⬇️🌟💬

 I'M JUST A PROBLEM || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz