Rozdział XXX

2.7K 104 57
                                    

Maraton 1/3

Pov Michał
Załamany siedzę na szpitalnym krześle.
Wczoraj Lene potrącił pijany kierowca, który uciekł z miejsca zdarzenia.
Dziewczyna jest w fatalnym stanie, lekarze dają jej bardzo małe szanse na przeżycie.Każdy jest załamany jej stanem.

Tymek i Gombao przyjechali dziś rano.
Oczywiście odwołany jest wyjazd do Tajlandii.

-Jedź do domu- powiedział Szczepan stając nad mną.

(W ogóle kilka dni temu dowiedziałam się że Szczepan ma na imię Krzysiek. Zawsze myślałam że on ma na imię Szczepan, ale to od nazwiska)~autorka~

Siedzę tu już prawie dobę. Lena ma mieć dziś w nocy operację,więc muszę się pospieszyć.

***

W domu się przebrałem i oczywiście wykąpałem. Spojrzałem na album, który otrzymałem od Leny w wigilie.

Oglądałem zdjęcia A po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Wcześniej nie obejrzałem dokładnie tego albumu, pod każdą fotografią była różowa karteczka na której były napisane wspomnienia i daty. Nawet nie wiem kiedy ona robiła te zdjęcia. Chciałbym jeszcze raz usłyszeć jej głos, nieśmieszne żarty i opowieści. Obwiniam się za to że nie zostałem i nie pilnowałem jej w tym klubie, wtedy nie doszło by do takiej sytuacji, Lena byłaby cała i zdrowa, a teraz leży w szpitalu podłączona milionami kabelków do respiratora. Boje się że nie da rady, że nie przeżyje tej operacji.

***

Wszyscy siedzimy zestresowani na korytarzu. Operacja powinna się już zakończyć ale lekarze jeszcze nie wyszli.

Mam złe przeczucia.

Najgorsze jest to że Tymek i Majka chodzą sobie jakby nigdy nic. Jestem zły na niego, Lena go kocha, a on prawdopodobnie leci na jej wygląd, co do Majki to nie dziwi mnie to. Na pierwszy rzut oka widać że jest mało inteligentna.

-Chcesz kawę? Bo źle wyglądasz - spytał Szczepan.

- Nie, dzięki. Ty to umiesz pocieszać- powiedziałem z sarkazmem.

- Nie no stary trzymaj się i bądź dobrej myśli- powiedział Krzysiek(Szczepan)

Jak mam być dobrej myśli, jeśli jedna z najważniejszych dla mnie osób walczy o życie na stole operacyjnym.

***

-I jak? Co z Leną? Mogę ją zobaczyć?-spytałem gdy lekarz wyszedł z sali operacyjnej.

- Będę szczery, z pacjentką nie jest najlepiej. Zapadła w śpiączkę farmakologiczną- powiedział lekarz.

Nogi się pod mną ugięły. Miałem taką jebaną nadzieję że lekarz wyjdzie i powie że z Leną jest dobrze i możemy iść ją zobaczyć, przytulić, a teraz nawet nie wiem czy kiedykolwiek z nią porozmawiam.

...

⬇️🌟💬

 I'M JUST A PROBLEM || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz