Sobotni poranek, nie ma nic lepszego. Cały dzień spędzę w łóżku jedząc i oglądając jakieś filmy na Neflixie.
Ubrałam czarne dresy Adidas i jakąś czarną bluzę z kapturem, nie robiłam makijażu bo to by było bez sensu.
Poszłam do pokoju Michała, chciałam zobaczyć jak on się trzyma po wczoraj.
-Puk!Puk!- udawałam że pukam w drzwi.
-Proszę wejść!- usłyszałam głos Michała.
Cóż myślałam że jeszcze leży czy coś ale nie...chłopak był już ubrany jak zawsze czarne dresy i bluza. Na środku pokoju stała zapakowana walizka. Tylko po co on się spakował?
-Michał jedziesz na wakacje?- spytałam zdezorientowana.
-Wprowadzam się do centrum już jutro- mruknął smutny chłopak.
-Czemu?Jak to?- zaczęłam pytać z niedowierzaniem.
-Słuchaj mam już dwadzieścia lat, to czas najwyższy żeby się wyprowadzić, ja już dłużej nie wytrzymał bym z moimi rodzicami.
-Ale jak tak szybko udało Ci się ogarnąć mieszkanie w centrum?- spytałam.
- Jak masz długo pieniędzy to da się wszystko zrobić- brunet puścił oczko.
-Nudno będzie bez Ciebie- powiedziałam i usiadłam na łóżku.
-Przecież nadal będziemy się widywać, będę tu przyjeżdżał- usiadł obok mnie lekko mnie obejmując.
-Ale to inaczej, nie będzie Ciebie za moją ścianą i nie będę mogła do Ciebie sobie tak chodzić- zdjęłam rękę chłopaka.
-Możesz się wyprowadzić ze mną- zaproponował.
- Nie, myślę że powinniśmy się rozdzielić. Niedługo kończę 18 lat i też się wyprowadze do centrum, ale nie teraz- mruknełam.
- Jak chcesz ale pamiętaj że u mnie jesteś miło widziana- lekko się uśmiechnął.
-Zapamiętam- zachciotałam i wyszłam z pokoju.
Odpaliłam swojego laptopa i stwierdziłam że zacznę oglądać "insatiable".
I o to tak minął mi cały dzień. Bardzo ciekawie.
21.15
-Lena, Lena!- chodź zobacz co zrobiłem na dworze- do mojego pokoju wbił szczęśliwy Michał.
-Później zobaczę, muszę iść się wykąpać- odpowiedziałam obojętnie.
- Nie ma nawet takiej opcji.
Po chwili miałam opaskę do spania na oczach a Michał prowadził mnie na dwór. Szczerze to nie mam pojęcia co on znów wymyślił, ale wiem że cały dzień spędził w ogrodzie.
-Tuturutuu...- Michał zaśmiał się i zdjął mi opaskę z oczu.
-Wow- nie mogłam wydusić z siebie słowa.
W naszym ogrodzie stała trampolina marzeń.⬇️
-Podoba ci się?-spytał niepewnie.
- Tak, jest mega- pisnęłam.
Weszliśmy na trampoline.
Michał odpalił swojego laptopa.
- Co chcesz oglądać?- spytał spoglądając na mnie.
-Ostatnio słyszałam że "Zakonnica" jest dobre, możemy obejrzeć- zaproponowałam.
- No dobra- chłopak włączył horror.
Dwie godziny później
Horror moim zdaniem był takie 6/10, był mało straszny i nie zbyt go polecam.
- To co teraz oglądamy?- spytałam jedząc chipsa.
-Może pogadamy?- spytał.
-No dobra- mruknełam spoglądając na chłopaka.
-Zjadłabym lody, są w kuchni- powiedział.
Chłopak zszedł z trampoliny A ja za nim. Niechcący potknęłam się o drabinke i wylądowałam na trawie.
-Hahahah- śmiał się brunet.
-Bardzo śmieszne- mruknełam podnosząc się z ziemi.
***
2.33- Jak wpadłeś na pomysł z tą trampoliną?- spytałam.
-Kilka dni temu ojciec ogarniał garaż i odłożył jakieś stare i niepotrzebne rzeczy. Z ciekawości poszłem sobie pooglądać co tam jest i oto właśnie tak znalazłem tą trampoline- opowiadał chłopak.
-A skakałeś na niej w dzieciństwie?
- Tak, nawet w teledysku "Mata Montana" jest taka scena.
-Ahh zapomniałam- zaśmiałam się.
-Muszę przyznać że to był jeden z najlepszych wieczorów w moim życiu- powiedział Michał.
-O jak miło, mój też. Kiedyś będzie trzeba to powtórzyć!- powiedziałam uśmiechnięta.
W tamtym momencie całkowicie zapomnieliśmy o naszych problemach. Byłam tylko ja i Michał, nic inne się nie liczyło. Było to cudowne...
-To co śpimy tu?- spytał.
-W sumie możemy, ciepło jest- powiedziałam gasząc lampki.
- Nie boisz się?- spytał zdziwiony chłopak.
-Troszkę- mruknełam.
Przykryłam siebie i chłopaka kocykiem i wtuliłam się w jego tors...jego serce tak szybko biło. Chłopak przez chwilę bawił się moimi pasenkami włosów jednak po chwili zasnęliśmy w cudownym nastroju.
***
Pamięta ktoś kiedy robiłam Lenie urodziny? Bo całkiem zapomniałam😅
⬇️🌟💬
CZYTASZ
I'M JUST A PROBLEM || MATA
FanfictionCRINGE ALERT‼️ Szesnastoletnia Lena zostaję wysłana przez rodziców do domu swoich najlepszych przyjaciół-Matczaków. Dziewczyna sprawiała problemy, więc rodzice zdecydowali wysłać dziewczynę do Warszawy gdzie zacznie nowe życie... . TA KSIĄŻKA TO MEM...