-Wiecie kim są moi biologiczni rodzice?- weszłam do pokoju moich "rodziców".
- Tak- odpowiedziała "mama".
-Ale Lena to nie jest dobry pomysł żebyś się z nimi spotkała- powiedział "ojciec".
- Ja chcę ich poznać. Powiedzcie gdzie mogę ich znaleźć.
- Są z Warszawy, mieszkają na ulicy Płońskiej 6 odpowiedział.
Momentalnie wyszłam z pokoju i pobiegłam do pokoju Michała.
-Wstawaj! Znam adres moich rodziców!- powiedziałam do chłopaka który leżał i przeglądał coś na telefonie.
-Spokojnie, jesteś pewna że chcesz spotkać ludzi którzy oddali Cię w obce ręce?
-Wtedy byli młodzi, ciekawe czy Ciebie czy nie ciekawiło jak wyglądają twoi rodzice- warknęłam.
Wsiedliśmy do samochodu, chłopak wpisał adres w nawigację. Okazało się że jest to po drugiej części miasta, a o tej godzinie w Warszawie są ogromne korki. To miasto nie śpi.
Nadal jestem zła na Nowickich że nic mi nie powiedzli przez 11 lat, ale w pewnym stopniu ich rozumie. Bali się tego że będę uważała się za gorszą, będę chciała zobaczyć biologicznych rodziców. Chcieli mnie chronić.
Między mną a Michałem panowała cisza, chłopak się nic nie odzywał, ponieważ wiedział że potrzebuje poukładać myśli.
Niedługo będziemy na miejscu, chłopak wjechał w tą biedniejszą dzielnicę Warszawy. Szare kamienice, brudne ulice. Zaczynam się cieszyć że się tu nie wychowałam.
-Jesteśmy!- powiedział chłopak parkując samochód na poboczu.
Stanęłam przed bramą "Płońską 6".
- Nie bój się- powiedział Michał przytulając mnie do siebie.
Teraz poczułam ogromny strach, a co jeśli rodzice mnie nie polubiłą albo będą mnie mieli gdzieś.
Dowiedziałam się od rodziców że moi biologiczni rodzice mają na nazwisko "Podziemscy". Muszę spytać się kogoś z tego podwórka o numer mieszkania.
W naszą stronę szedł mężczyźna, miał lekki zarost na twarzy, miał około 50 lat.
-Przepraszam, zna Pan może Podziemskich?- spytałam.
-Tak,a z kim rozmawiam?
- Ja jestem Lena, a to mój przyjaciel Michał. To jest ważna sprawa, więc może nam Pan podać numer mieszkania Grabowskich.
-Oni mieszkają pod 13.
-Dziekuję, do widzenia.
Michał złapał mnie za rękę i tak szukaliśmy mieszkania pod numerem "13".
- To tu- wskazał Michał na drzwi czarne drzwi z numerem "13". Już sam numer mieszkania mnie przeraża.
Zaczęły oblewać mnie poty, a moje ręce zaczęły się trząść.
-Spokojnie- powiedział Michał pocierając moją dłoń kciukiem.
Zapukałam trzy razy.
-A kogo tu przywiało?- otworzyła nam kobieta, miała około trzydzieści pare lat, a w jej ustach był papieros.
-Dzień dobry- powiedzieliśmy z Michałem.
-Czy rozmawiamy z panią Podziemską?- spytał Michał widząc że ja nie mogę wydusić słowa.
- Tak, a co?- spytała poddenerowana kobieta.
-Musimy porozmawiać!- powiedziałam chyba za głośno.
-Dobrze, wejdźcie- powiedziała kobieta i pokierowała jest w głąb mieszkania.
Mieszkanie było bardzo ubogie. Na stole w kuchni leżało pełno butelek i innych rzeczy.Przeraziło mnie to że ludzie mieszkają w takich warunkach. Rozumiem że mogą nie mieć pieniędzy ale posprzątać mogą.
Usiadłam na starej,obskórnej kanapie obok Michała który był wyraźnie zaniepokojony.
-Kto to jest?- spytał pijany mężczyzna, który wyszedł z toalety.
- Jestem Lena, wasza córka- powiedziałam niepewnie.
Już wiem że źle zaczęłam tą rozmowę. Ale moje ciało ogarnął stres i nie myślałam racjonalnie.
-O przypomniałaś sobie o rodzicach- zaśmiała się kobieta.
Teraz zauważyłam że jestem bardzo do niej podobna, mam ten sam wyraz twarzy.
-Słuchaj mała oddaliśmy Cię ponieważ nie potrzebujemy więcej dzieci, powinnaś być wdzięczna że dałam ci życie, teraz wyjdzcie bo nie mam czasu- krzyknęła kobieta przez co ogarnął mnie szok, jak można się tak zachować.
-Chodź Lena, jak widać Ci rodzice są nic warci- warknął Michał i zabrał mnie z tego przeklętego mieszkania.
Po chwili byliśmy w samochodzie.
Teraz do mnie dotarło że rodzice mnie nienawidzą za nic. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie mam siły dłużej żyć. Nadal nie mogę ogarnąć tego co tam się wydarzyło.
- Lena, tak mi przykro- powiedział że skruchą chłopak.
- Nie rozumiem ich- powiedziałam patrząc w brązowe oczy chłopaka.
Zbliżyłam się do chłopaka, wzięłam jego twarz w moje drobne ręce i pocałowałam go, Michał oddał pocałunek.Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale wiem że będę tego żałować.
...
⬇️🌟💬
CZYTASZ
I'M JUST A PROBLEM || MATA
FanfictionCRINGE ALERT‼️ Szesnastoletnia Lena zostaję wysłana przez rodziców do domu swoich najlepszych przyjaciół-Matczaków. Dziewczyna sprawiała problemy, więc rodzice zdecydowali wysłać dziewczynę do Warszawy gdzie zacznie nowe życie... . TA KSIĄŻKA TO MEM...