Rozdział XLI

2.8K 114 82
                                    

28 maj
Pov Michał

Zorganizowałem imprezę urodzinową dla Leny. Zaprosiłem Klaudię i jakieś inne jej koleżanki, Szczepana, Franka, Quebonafide, ponieważ wiem że Lena jest jego fanką, myślę że to wspaniały pomysł. Oczywiście przyjeżdżają jej rodzice i będę też moi rodzice.

Lena ma zaraz być z Klaudią. Dziewczyna oczywiście nic nie wie o niespodzince. Prezent jaki dam dziewczynie to dwa bilety do NY w sierpniu. Może zabrać ze sobą jedną osobę. To ona zdecyduje o tym kogo zabierze.

Na ogromnym stole znajdował się alkohol,napoje i jakieś przekąski. Oczywiście był też osobny stół na którym znajdowały się prezenty. Salon jest ogromny, cały jest ozdobiony jakimiś balkonami "17", "happy birthday". Wszyscy goście już się zjawili, teraz czas czekać na solenizantkę.

Pov Lena

Zdziwiło mnie gdy dziewczyny powiedziały że idą do mnie. Lubię je ale jestem zmęczona i potrzebuje teraz kąpieli i długiego snu bo padam z nóg. Poza tym one całą drogę były w sukienkach, szpilkach i makijażu. Śmieszy mnie to. Chciały żebym też założyła jakąś sukienkę ale zdecydowałam się na czarne luźne spodnie i tego samego koloru bluzkę z dekoltem.

Wyszłyśmy z taksówki i szliśmy w kierunku mojego domu. Marzyłam o tym żeby uwalić się na łóżku, moim mięcitukim łóżku.

Zostawiliśmy nasze walizki przy wejściu.

- Nie podglądaj- zasłoniła mi oczy Klaudia i skierowała w jakimś kierunku.

Już domyślam się że mamy gości, przecież wczoraj były moje urodziny.

-NIESPODZIANKA!- usłyszałam głosy.

Rozejrzałam się po salonie który był bardzo ładnie udekorowany, zobaczyłam moich rodziców, całe gombao i co? Czy ja się przewidziałam? Pośród wszystkich stoi mój idol! Uwielbiam piosenki Kuby ale także jego osobę.

-Sto lat dla solenizantki- powiedział Quebo z wielkim uśmiechem.

-Dziękuję- powiedziałam, byłam w szoku.

Nie spodziewałam się takich urodzin, myślalam że będzie Michał i ogólnie całe Gombao i dziewczyny, i wypijemy coś i koniec. Bardzo mi się to podoba.

-Wszystkiego najlepszego, dużo szczęścia, zdrowia i czego sobie życzysz- powiedział Michał, a ja się rzuciłam w jego ramiona i szepnełam mu na ucho "dziękuję".

Każdy złożył mi życzenia i zaczęła się zabawa. Michał jak widać bardzo się polubił z Olą, coż może będzie coś więcej.

Usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać instagrama.

-Chodź zatańczyć- usłyszałam głos Szczepana, który wyciągnął rękę w moją stronę.

Michał i Kuba grali koncert. Napiłam się mojego ulubionego piwa somersby jabłowego. Oczywiście rodzice ciągle mnie obserwowali, czułam że coś jest nie tak jednak po chwili zapomniałam o wszystkim i dałam się porwać muzyce i tańcu.

Zgasło światło, wyłączono muzykę i zaczyna się najgorsza część każdych urodzin. Czuje się tak niezręcznie.

-STO LAT, STO LAT, NIECH ŻYJE,ŻYJE NAM NIECH ŻYJE NAM! A KTO?! LENA!!!

Magda trzymała tort na którym widniała liczba "17".

Nie dawno jeszcze byłam malutkim dzieckiem, który nie miał zmartwień no chyba że jakieś błachostki które wtedy stanowiły sprawę życia i śmierci.

Pomyślałam życzenie "Chce być już zawsze zdrowa". Wszystkie marzenia mogę sama spełnić, a zdrowie najważniejsze. Mogę być bardzo bogata ale pieniądze szczęścia nie dają.

***

Przyszedł czas żeby się ze wszystkimi pożegnać. Jest dopiero 22.07.

Poszłam do swojego pokoju, wzięłam długą realaksującą kąpiel i ogarnęłam się. Poszłam do swojego pokoju rozpakować prezenty. Najbardziej zaciekawiła mnie fioletowa koperta, wyjęłam z niej dwa bilety do NY! Podróż tam to moje marzenie! Bardzo się cieszyłam. W kopercie oprócz dwóch biletów był także list.

Dwa bilety do Nowego Jorku. Możesz zabrać ze sobą jedną osobę. Która jest dla Ciebie ważna.
Michał

Pójdę mu podziękować. Usłyszałam rozmowy z salonu więc ciekawa zeszłam na dół. Na kanapie siedział Michał, Marcin, Arletta i moi rodzice.

-Musimy poważne porozmawiać- odezwała się moja matka.

Czy znowu zrobiłam coś złego i nie jestem tego świadoma czy może ktoś zmarł. Tysiąc myśli mi przychodziło, ponieważ każdy był zmartwiony.

- Bo my nie jesteśmy twoimi rodzicami biologicznymi...

-Czyli nie jestem waszą córką! Przez tyle lat mnie okłamywaliście!

Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie wytrzymałam, wybiegłam z tego przeklętego salonu do swojego pokoju.Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.

Czuje się jakbym była nikim. Nie mam pojęcia kim są moi biologiczni rodzice i jak wygląda moja rodzina. Zawsze miałam podejrzenia co do Nowickich, nie byłam do nich podobna ani z charakteru ani z wyglądu, odstwałam od tej rodziny.Nie pasuje tam, jestem zwykłą przybłędą, której nikt nie chce.

- Lena- poczułam jak Michał mnie przytula.

- Ty o tym wszystkim wiedziałeś!- byłam wściekła na wszystkich, że nikt mi nic nie powiedział.

-Dowiedziałem się przez przypadek, jak się o tym dowiedziałem to od razu kazałem im tobie to powiedzieć.

- Polubiłem, jesteśmy przyjaciółmi. Obiecuje się pomogę Ci i odnajdziemy twoich biologicznych rodziców. Będę chodźby nie wiem co, tylko zostań przy mnie.

...
I co wy myślicie o tym?
⬇️🌟💬

 I'M JUST A PROBLEM || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz