Maraton 1/3 lecimy z tym!!!
Wiem długo obiecywałam maraton, ale już się pojawił!!
************
- Lena coś się stało?- usłyszałam głos Michała, obok niego stał Krzysiek.Nie potrafiłam wydusić z siebie słowa...
-Nicc...- powiedziałam łamiącym się głosem.
W tamtej chwili moim jedynym pragnieniem było opowiedzieć wszystko Michałowi i wypłakać się w jego ramię. Czułam się taka bezradna.
Chłopaki patrzyli na mnie ze współczuciem, niezrozumieniem a ja uciekłam. Zamknęłam się w swoim pokoju, za drzwiami oczywiście chłopaki nawalali z pięści krzycząc.
-LENA! OTWÓRZ!!!CO SIĘ STAŁO?! NO KURWA OTWÓRZ!!!-krzyczeli na zmianę.
-Idźcie, chce pobyć sama!- krzyknęłam.
Pokierowałam się w stronę mojej łazienki. Jakby coś miałam swoją drugą łazienkę w pokoju, rzadko z niej korzystałam ponieważ była mała. Otworzyłam białe drewniane drzwiczki od szafki. Po chwili znalazłam żyletki.
Byłam tak zdesperowana że pod wpływem emocji zaczęłam wbijać przedmiot w mój nadgarstek.
Wspomnienia powróciły. Jeszcze gdy mieszkałam w Gdańsku stale się okaleczałam. Dawałam upust moim emocją chodź na chwilę. Zawsze zakrywałam moje ślady po cięciu. Nikt nie wiedział o tym, prawie bo moi rodzice wiedzieli. Nie mogli mi pomóc, to było silniejsze ode mnie. Nie radziłam sobie z tym. Po przeprowadzce do Warszawy się ta na szczęście zmieniło, ale teraz wszystko powraca razem z masą problemów.
Pierwsza rana...za to że ranie Krzyśka.
Druga rana...za to że nie wróciłam do Gdańska.
Trzecia rana...za to że wyrządziłam tyle krzywdy innym w moim życiu.
Czwarta rana...za to że jestem taka głupia.
Piąta rana...za to że niszcze Michałowi życie.I wtedy zbyt mocno wbiłam swoją żyletkę przez co krew zaczęła dosłownie tryskać. Byłam taka spanikowana, nie miałam pojęcia co zrobić. Wiedziałam że za niedługo mogę stracić przytomność.
-POMOCY!- krzyknęłam na całe gardło.
Po chwili wszystko wokół mnie zaczęło wirować, pojawiły się czarne mroczki przed oczami A moje nogi odmówiły posłuszeństwa.
Upadłam z hukiem na posadzkę w łazience...
Pov Szczepan
Nie rozumiem tego co się przed chwilą wydarzyło. Lena wróciła zapłakana do domu. Gdy zapytaliśmy z Michałem co się stało to ona po prostu uciekła. Próbowaliśmy z nią porozmawiać ale na marne. Dziewczyna jest mega uparta jak osioł. Bardzo się martwię o Lenę, najgorsze jest to że nie mogę jej pomóc. Michał siedzi obok mnie, również przygnębiony.-POMOCY!- usłyszałem krzyk Leny.
Zerwałem się z kanapy w salonie i spreentem pobiegłem do pokoju Leny.
W pokoju nie było śladu po dziewczynie.
-Tu jest!- usłyszałem głos Michała.
Weszłem do łazienki.
Moja mała, kochana Lena leżała w kałuży krwi. Michał dzwonił pod 112 A ja usiadłem na ziemi obok dziewczyny i rozpłakałem się jak małe dziecko. Nie mogłem patrzeć na ten widok. Co zrobiłem nie tak? Nie mam pojęcia, ale gdy wszystko się ułoży będę więcej z nią rozmawiać bo jak dotychczas za mało czasu spędzaliśmy sami.
***
Zostaw po sobie ślad i leć dalej➡️
Jeszcze dziś dwie części🙂
CZYTASZ
I'M JUST A PROBLEM || MATA
FanfictionCRINGE ALERT‼️ Szesnastoletnia Lena zostaję wysłana przez rodziców do domu swoich najlepszych przyjaciół-Matczaków. Dziewczyna sprawiała problemy, więc rodzice zdecydowali wysłać dziewczynę do Warszawy gdzie zacznie nowe życie... . TA KSIĄŻKA TO MEM...