32. Zaczynam

14 2 0
                                    

Po chwili wytyczyłam trasę i weszłam w nadświetlną. Po kilkunastu minutach stałam już pod największą speluną z kilu metrów czułam zapach alkoholu i papierosów. Szybkim krokiem jednak pszemieżyłam dystans dzielący mnie od pubu i po chwili byłam już w środku. Widziałam że kilka z rozmów na chwilę ucichło na mój widok. W środku byłam niepewna każdego ruchu ale na zewnątrz byłam pewna siebie. Więc dumnym krokiem podeszłam do barmana i zamówiłam jednego shota. Po chwili usłyszałam z boku ochtypły głos
Co taka dziewczyna jak ty robi w takiej dziuże?
Oh to samo co ty
Tak nie wiedziałem że tesz pszy szłaś się upić po psze granym zakładzie
Posłuchaj odjeb się odemnie
Otparłam i spojrzałam w stronę mojego rozmówcy. Był to wysoki męczy a około 20.
Nie tak ostro śliczna
Widać było gołym okiem że za dużo popił. Więc jedynym celnym ruchem posłałam go na mate.
W tym momencie odezwał się barman
Twoje zamówienie dodał i położył na barze mój kieliszek
Dziękuje otparłam i łykłam go na raz.
Co cię tutaj sprowadźa
Spytał barman w tym momencie na niego spojrzałam był to wysoki na oko 30 latek.
Poczebuje informacji o morderstwie Kati Keten.
Dobrze
Ile chcesz?
Wystarczy mi twój numer
Spoko mrukłam
Dobrze więc dodał po chwili choć na zaplecze bo tu za dużo ludzi na nas paczy
Dobra mrukłam i poczłapałam za nim na zaplecze. Nie było ono wogule ładne pełno było w nim butelek i innych gratów. Po chwili rozmowy dowiedziałam się tyle że zabił ją pszemytnik ale pszez pszypadek. W sumie w mojej głowie była myśli (Wtf jak zabić kogoś pszypadkiem?!) po chwili dodał że działa dalej. Nie wiedział niestety jak się nazywa. Więc podziękowałam i już miałam wyjść kiedy ten złapał mnie za nadgarstek. W tej chwili zaczęłam się szarpać ale był silny
Nie tak szybko usłyszałam znajomy głos Mata?!
Puść ją!
Bo co?
I jakby w tej chwili coś się stało barman runoł na ziemię wyjąć z bólu. Niepewnie spojrzałam na ducha jednak tam nikogo już nie było. Niewiele myśląc pędem ruszył do mojego statku. Wpadłam do niego na pędzie i otpalił silnik odlatując podziękowałam w myślach Matowi że nademną czówa i wyznaczyłam trasę do miejsca w kturym czai się od dziwnych ludzi od peszmytów.

Czy to tylko dym papierosów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz