83. Dobry Trop

10 2 2
                                    

Już po chwili wyszłam z wanny a moją skurę otulił puchaty ręcznik. Natrętne myśli niczym sępy nie chciały odlecieć od padliny ktura tym razem nie była zwłokami a moją małą Dianą. Chcąc nie chcąc musiałam się ubrać i ogarnąć. Już po chwili ciemna atłasowa szata wisiała na moich Ramionach a dźiwne uczucie grało mi w sercu. Jakby chłud? I czyjeś wołanie? Nie to nie dorzeczność mrukłam sama do siebie wychodząc pośpiesznie z swojej komnaty. Oczywiście kierowałam się na mostek jednak ten miły spacerek pszerwałał mi jakiś sfiksowany szturmowiec ktury wpadł na mnie coś wrzeszcząc.
-Em pszepraszam o co chodzi?
-Em jaaa szukam pani
- a w jakim to celu?
- ponieważ ktoś dziś rano podżucił pod pański gabinet tą Notatkę
Tu wyciągnoł do mnie dłoń i podał mi jakiś pognieciony papierek z wydrapaną nazwą Arkanis
- I co to jest?
- podejrzewamy że miejsce pobytu Diany
- co?!
- No tak jakby
- micz!
Wrzasłam zrwywając się i biegnąc wprost do kajuty kylo.
Z pośpiechu zapomniałam o istnieniu klamki i wpadłam do środka z drzwiami. Gdzie napotkałam umierającego kylo.
Najprawdopodobniej alkochol dał o sobie już znać.
- księżniczko wstawaj!!
- a co pali się?
- Tak!
- Gdzie niby?
- kurwa na Arkanis
- na tym śmietniku?
- Tak!
- I co z tego?
- To z tego że zbieraj dupe i tam lecimy!
- teraz?
- Tak!
- ale..
- To rozkaz
Wrzasłam z uśmiechem wybiegając z kajuty kylo..
To koniec nareszcie koniec znajdę Dianę i wszystko bendzie po staremu.. Znaczy inaczej.. Ale to nawet lepiej.. Wkońcu bende mieć czas.. I bende wolna.. Może nawet oddam dowudźtwo kylo i huxowi.. Kto wie..
- stop Merry jeszcze nie czas na marzenia!
Pisłam sama do siebie łapiąc kilka rzeczy z mojego pokoju i biegnąc wprost do hangaru. Po wskoczeniu do mojego statku i wbicia trasy na Arkanis zostało mi tylko czekanie na kluche Pana kurwa Rena.

Czy to tylko dym papierosów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz