80. Poczebna A Może Jednak Nie?

13 3 0
                                    

- my musimy ją znaleść
- Merry jak my nawet nie wiem czy ona żyje!
- trudno..
- kobieto my ty wojne toczymy a ty bendziesz szukać jakiejś smarkuli ktura nie wiadomo gdzie jest?
- masz to odszczekać
- bo co?
- bo kurwa ona poczebuje pomocy
- pf z kąd taki pomysł?
- człowieku ona nie ma dachu nad głową!
- trudno wiele ludzi nie ma dachu nad głową!
- jak ja u was zamieszkałam też mnie nie chciałeś?!
- być może
Nagle poczułam jak te słowa udeżają mnie. Poczułam nagły ból w głowie i sercu wienc poprostu wyszłam a raczej wybiegłam z jego kwatery pendźąc do siebie. I tak chwilę puźnie leżałam już na łużku kuląc się z moich oczu leciały łzy a moja dusza krwawiła jednak czułam że muszę wstać i walczyć dalej.
- No już merry nie rycz
Powtarzałam sama do siebie
- Nie rycz!
Krzykłam uderzając samą siebie w policzek. Teraz  bolało m ie jeszcze miejsce w kture się udeżyłam.
- kurwa
sykłam rozmasowując bolące miejsce.  Moje myśli szalały serce i dusza krwawiły a cały świat nagle wydał się zły..
-  o ja mam  teraz robić..
Mrukłam sama do siebie zrozpaczona. Jedyne o czym teraz myślałam to papieros i ostry smak whisky. Wienc nie wiele myśląc sięgłam po moją papierośnice i wyciągłam z niej peta. Za pomocą mocy pszyciągłam do siebie butelkę trunku. Jednym ruchem odkręciłam butelkę biorąc duży łyk i zapalając papieros. Wspaniały dym rozszedł się po moich płucach. A gorzki gorący smak i procenty dały mi swoje do myślenia.
- jebać go
szepłam wstając i podążając na mostek.
- Witam
- dobry wieczur genrale
- jeśli mogę wiedzieć z całym szacunkiem ale czemu pani tu pszyszła
- oh poczebuje chwili odskoczni a one tak ładnie świecą
Mrukłam wskazując na gwiazdy
- Tak to prawda..
- czy coś panią trapi
Dodał po chwili
- Nie znaczy tak znaczy nie ważne..
- napewno?
- tsa
Mrukłam obracając się i idąc w stronę hangaru.

Czy to tylko dym papierosów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz