53. Nie Zrobisz Mi Kszywdy?

16 3 0
                                    

Obudziły mnie pierwsze promyki słońca kture idealnie padały na moje oczy.
Co do kurwy mrukłam i podniosłam głowę z zimnego betonu. No zajebiście mrukłam sama do siebie wstając. Po krutkiej rozkminie tego co działo się wczoraj poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. W połowie jedźenia mojej ulubionej kanapki z serkiem i pomidorem usłyszałam telefon. Jak się okazało dźwonił szef dlaczego jeszcze nie było mnie w pracy. Cuż nawet nie odebrałam nie obchodziło mnie to szczeże. Już dźiśaj miałam skończyć to jebane szkolenie i wkońcu wrucić na starkiler. Po dokończeniu śniadania wzięłam szybki prysznic i ogułem się ogarnęłam. W sumie skoro nie mam i tak nic do roboty to może pujdę na lody? Tak to zdecydowanie dobra myśl.. Dobra nie jestem wariatką każdy czasem gada z swoim alter ego nie? Po chwili namysłu nad moim pomysłem zdecydowałam się go zrealizować złapałam za moje czarne glany i już po kilku minutach stałam pod lodziarnią.
Dzieńdobry żuciłam wchodźąc do lokalu
Dzieńdobry
Za kasy uśmiechł się do mnie mężczyzna o ciemno brązowych włosach i zielonych oczach
Co podać?
Oh poproszę dwie gałki lodów truskawkowych
Cuż i tak po kilkunastu minutach bez celu spacerowałam po ulicach koreli.. Lody skończyły mi się tak szybko jak miłość kylo do mnie.. Nagle z moich zamyśleń wyrwał mnie płacz. Na rogu ulicy siedziała mała skulona istotka. Na jej widok lekko się skszywiłam.. Ale nie dlatego że mnie brzydziła swoją sytuacja czy coś.. Poprostu pszypomniała mi się scena z życia jak to ja siedziałam na ulicy. Nie wiele myśląc podeszłam do małej blond włosej dziewczynki.
Hej dodałam kucając pszy niej
H.. Hhej dodała niebieskooka
Co tu robisz?
Siedźę..
Oh.. Nazywam się Merry podałam małej dłoń
Ja jestem Diana
Miło mi cię poznać lekko się uśmiechłam w stronę dziewczynki
Nie zrobisz mi kszywdy?

Czy to tylko dym papierosów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz