61. Planeta

11 2 0
                                    

Tak jak ustaliłyśmy odrazu po śniadaniu wyruszyłyśmy na poszukiwania. Szczeże miałam tego tak cholernie dość że najchętniej wruciłabym do ruchu oporu. Jednak wiedziałam że tam nie ma już miejsca dla mnie.. Pozatym mogłabym ich wydać pszez pszypadek a tego bym nie pszeżyła. Więc z złością na twarzy i zawodem w sercu leciałam z Dianą obok ponownie na korelie.
Merry..
Tak Diana?
Mała zerknęła na mnie niepewnie
A jak on nie będzie chciał mówić?
To go zmusimy proste
Mała lekko się skszywiła
Zabijemy go?
A chcesz tego?
Nie..
No to właśnie dodałam z lekkim uśmiechem.
A teraz zbieraj tyłek dodałam z uśmiechem. I tak wraz z bolndynką szłyśmy w stronę jej dawnego domu.
To tu? Zapytałam z niedowierzaniem
Taak to tu blondynka zerknęła na stary dom.
No to jak się mówi żyje się raz
Wraz z Dianą podeszłyśmy do drzwi. Po kilkukrotnym zapukaniu otwarł nam je młody napity mężczyzna
A wy tu czego?!
My tylko blondynka prubowała się tłumaczyć
My w sprawie pewnego pszemytnika ktury pszeszczelił serce takiej jednej dziewczyny na pół wiadomo ci coś o nim?
A jeb się
Usłyszałam jedynie w otpowiedzi serio nie mogłam już tego zdzierzyć więc złapałam go za szmaty i wchodźąc do domu pszy cisnęłam go do pierwszej lepszej ściany.
Gadaj!
W otpowiedzi usłyszałam tylko kpliwy śmiech
Gadaj
Nie uzyskałam otpowiedzi ale za to zostałam wyśmiana po raz drugi
Ty chuju nie wytszymałem i żuciłam się na niego dusząc go.
Gadaj żuciłam zwisając nad duszącym się mężczyzną
D.. Dobrze tylko nie duś wychrypiał
Po krutkiej rozmowie z ojcem Diany okazało się że wiedział wiecej od nas. Jak się okazało pszemytnika ten miał krutkie brązowe włosy i zielone włosy oraz nosił okulary. Z jego gaworzenia mogłyśmy wywnioskować nie tylko że pszesadził z alkoholem ale także że owy mężczyzna ukrywa się na uwaga uwaga planecie na kturej mieszkamy obecnie..

Czy to tylko dym papierosów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz