Czy to tylko dym papierosów

75. Witam Merry

- Jezu kturą jest godzina..?
- coś koło 10. 15
- Jezu święty kim ty jesteś? Gdzie ja jestem?
Prawie kszykłam odsuwając się od dziewczyny ktura siedziała obok mnie.
- byłaś pijana i zasnęłaś w barze..
- a.. Dobrze?
- możesz sobie już pujść bo mam pranną zmianę i trochę mi zawadźasz
- Em dobra..
Mrukłam wstając i wychodźąc z baru nieźle musiałam się upić bo poprostu urwał mi się film. Ale kto nie zapija smutków nie? Nie wiele myśląc ruszyłam w stronę mojego statku idąc tak nagle usłyszałam za sobą harakterystyczne kroki.
- No i mam jeszcze towarzystwo genialnie..
Szepłam sama do siebie energicznie się odwracając i łapiąc mój miecz świetlny. Za mną stał spory patrol sztórmowców.
- No hej chłopcy zapraszam do zabawy!
kszykłam pszebiająjąc jedenemu z nich krtań tym samym skazując go na wykrwawienie. Kolejny dwuch zabiłam w ten sam sposub pozostali poprostu zwiali. Szczeże nie chciało mi się ich gonić pozatym to mogło być ryzykowne wienc poprostu pobiegłam do mojego statku. Nie wiele myśląc wpadłam na jego pokład wyznaczając lot na gwiazdę śmierci tym samym nagrywając wiadomości Huxowi że zaraz tam bende. I tak chwilę potem leciałam w nadświetlnej do tego jakże pięknego miejsca. O dziwo na miejscu nikt mnie nie atakował a wszyscy byli spokojni. Kożystając z tego zabrałam jeszcze z statku mój ukochany nóż po czym wyszłam z pokładu do hangaru. Gdy tylko moje stopy spotkały się z podłożem podbiegło do mnie pięciu szturmowców kturzy mieli mnie eskortować do Snoka ktury już tu był. Głuche kroki i stres oraz plany to jedyne o czym teraz myślałam idąc jak na ścięcie. Wiedziałam że będzie dobrze musi być nie?
W tym samym momencie kiedy pomyślałam że wszystko bendzie dobrze dostałam oświadczenie że dalej idę sama. Nie wiele myśląc pszeszłam pszez wielkie drzwi kture rozstąpiły się pszedemną pszechodźąc do sali w na kturej środku stał wielki tron. Oczywiście jaszczur już na nim siedział
- witam Merry