Szczeże gdy tylko to odczytałam do moich oczu napłyneły łzy. I co ja teraz mam niby zrobić? Po chwili stania i płakania tak bez sensu poczułam jak ktoś obejmuje mnie szczelnie ramionami.
Bedzie dobrze Merry
Napewno?
Napewno.. Obiecuję Ci to
I tak już chwilę potem zabraliśmy się za lokalizowanie oprychów kturzy porwali Dianę.
Merry
Tak?
Szczeże miałam tego dość od kilku godzin siedzieliśmy nad tym małym użądźonkiem.
Mam
Nie gadaj!
No serio
I co piszą?
Ma kryminalną pszeszłość
Nie no genialnie mrukłam zła sama do siebie
Dobra too teraz tak są jakieś 40 minut drogi z tąd w sercu miasta.
Dobra dzięki mrukłam biorąc spory zamach i posyłając Damerona na mate. Pszepraszam szepłam kucając przy nim i całując go w czoło. Nie wiele myśląc złapałam kurtkę z wieszaka i wybiegłam z domu z tym czymś w dłoni. Biegłam trochę na oślep szczeże nie wiedziałam ktura jest nawet godzina. Gdy wkońcu dobiegłam do bloku w kturym podobno byli porywacze skapłam się że jest 19.30. Szczeże wiedziałam że muszę coś zrobić i nie będę czekać. Na trzy szepłam sama do siebie
Raz... Dwa... Trzy w tym samym momencie wbiegłam do budynku wpadając do windy. Im niżej byłam tym bardziej użądźenie pulsowało w mojej dłoni. I jeden dwa trzy... Szepłam sama do siebie a winda stanęła na samym dole. Nie wiele myśląc wybiegłam z windy wpadając do komurki numer 23 gdy tylko tam wpadłam moim oczom ukazała się karteczka.
Haha ha nie tutaj szukaj dalej!
Na miejscu leżało kilka ciał..
Szczeże poprostu usiadłam na ziemi żucając tym ciulstwem o ścianę. I co ja teraz zrobię? Biedna Diana..
CZYTASZ
Czy to tylko dym papierosów
ChickLitCzy stara znajomość zmieni się w coś więcej? Czy będzie to tak ulotne jak dym z papierosów Merry? Czy płomień miłości zagości w sercach tej dwujki czy spali ich serca? *jestem dysortografem więc napewno będą błędy *