Nie wiele myśląc poderwałam się z miejsca idąc w stronę drzwi. Nagle uświadomiłam sobie jednak pewną żecz
- a ty jak się uwolniłeś?
- nudziło mi się a ty spałaś wienc
- dobra jebał to kot
Sykłam zła w jego stronę otwierając drzwi.
-O kurcze.. Szepłam sama do siebie widźąc piękne rośliny kture rozciągały się po choryząt.
Odrazu wyskoczyłam z pokładu jak popażona z słodkim uśmiechem na twarzy. Jeju jak tu ślicznie.. Ta myśl cały czas pszewijała mi się w głowie.
- a tak w zasadzie to gdzie jesteśmy?
- jesteśmy na pasie wybitych planet
- pierwszy raz o nich słyszę
- no coś Ty
- no serio
Wywruciłam jedynie oczami na słowa chłopaka i zaciągnęłam go na statek po czym opadłam na podłogę pszy małym stoliku.
- zobacz o tu dodałam pszejerzdźając palcem po papierze mapy
- O cholera..
- mhm?
- nie nie nic nic
-W każdym bądź razie dobranoc
-co?
Kylo nawet nie zdążył dobrze się zastanowić o co mi chodzi a ja już posłałam go do krainy snów na dobre 40 minut.
Pszykro mi a nie czekaj jednak nie zahihotałam ciągnąc go za kostkę na zewnątrz. Teraz tak ukryć tu zakładnika.. I po wszystkim szepłam sama do siebie. I tak już po 30 minutach kylo leżał spokojnie w krzakach a ja paliłam papieros pod jedną z palm. Muszę pszyznać że to całkiem ciekawa planeta zwłaszcza ze względu na kolory tutejszej roślinności. Była ona kompletnie zachwiana pszez co trawa miała kolor o wiele za jasny a woda o wiele za ciemny.
- Ciekawe zjawisko nie powiem mrukłam sama do siebie.
- Dobra to na mnie czas.. Szepłam sama do siebie po czym wstałam oczepując piasek z mojego ubrania. Powolnym krokiem zmierzałam do miejsca w kturym leżał Kylo.
- dobra wstawaj śpiąca królewno
- mm co? Jezu moja głowa..
- mhm bardźo interesujące
- co? Merry?
- Tak tak to ja..
- co ty?! Czemu jestem związany
- dobra słuchaj nie poczebuje cię już.. Teraz poprostu odbije Dianę i już
- co?
- no tak ale nie przejmuj się kiedyś cię znajądą uwierz
Dodałam po czym odwruciłam się na piencie i odeszłam w stronę mojego statku
CZYTASZ
Czy to tylko dym papierosów
Chick-LitCzy stara znajomość zmieni się w coś więcej? Czy będzie to tak ulotne jak dym z papierosów Merry? Czy płomień miłości zagości w sercach tej dwujki czy spali ich serca? *jestem dysortografem więc napewno będą błędy *