Szybkim krokiem zmieżałam w stronę wskazanej mi dzielnicy. Miałam tam wstawić się w pewnej melinie. Cuż nic takiego pomyślałam sobie i ruszyłam pszed siebie pod adres który został mi zostawiony w barze. Zanim się obejrzałam stałam już pod opuszczonym domem. Niepwnie zerkłam do środka po czym wzruszyłam ramionami i weszłam do środka. Odrazu zaobczyłam dwuch mężczyzn kturzy wrogo na mnie spojżeli.
A ty tu po co?!
Warknoł jeden
Ohh ja jestem tu w pewniej sprawie otparłam i podałam mu karteczkę
Dobra chodź
Nie miałam pojęcia gdzie idę i na co się pisze ale to zdecydowanie mi się nie podobało. Po kilku minutach stałam w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Było one oświetlone jedynie pszez małą żarówkę nad stołem. Pozatym stało tam kilka kszeseł. Pszy owym stole siedziało kilkunastu mężczyzn z bliznami i wrogimi wzrokami.
Więc to ty tak?
Ohh tak to ja
Dobra choć tu stars
Nagle za skszynek wyszedł młody chłopak miał on na oko około 27 lat był za to dobrze zbudowany.
Dobra jeśli go pokonasz możesz dołączyć do gangu jeśli nie na te słowa zrobił stadnartowy gest podcinanego gardła.
Na jego słowa wzięłam głębszy odech zdałam sobie sprawę że nie mogę go zabić poprostu mieczem więc wzięłam mój nóż. Za to chłopak z którym miałam się bić wzioł w swoje ręce blaster... To nieźle pomyślałam i zerkłam na niego.
Dobra idziemy na dół zarządił owy koleś i wraz z resztą zaprowadzili mnie wraz z tym całym starsem.
Dobra zaczynajcie usłychałam gdy tylko stanęliśmy w pokoju. Naokoło nas stanęli ci dziwni kolesie i się nam pszypatrywali. Stąd czułam jak od nich wali alkoholem. Żuciłam młodemu chłopakowi wzrok pełen pogardy. Jak można wybrać blaster do walki z kimś kto ma nóż? Ale trudno szepłam sama do siebie i zaczęło się.. Chłopak szybkim ruchem szczeli we mnie dwa raz migiem zrobiłam unik i podbiegłam do niego bronił się i chwilę potem odepchnoł mnie od siebie do tego oddając kolejne stszały szybko ich unikłam i ruszyłam ponownie w jego stronę. Tym razem byłam szybsza i go podcięłam łapiąc blaster i odżucając go na bok. Ten jednak dalej walczył i już po chwili leżałam obok niego. Nie wiele myśląc intuicyjnie od żuciłam blaster w bok. Ten jednak zaczoł się ze mną szarpałać pszez co mój nóż spadł na ziemię. Gdy ten udeżył mnie w głowe i chwilę potem leżałam na ziemi myślałam że to już mój koniec. Jednak gdy ten wstał po broń ja skożystałam z okazji i chwyciłam nóż ktury leżał obok . Chwilę potem poderwałam się na nogi i zatopiłam jego ostsze w jego plecach. W jednej chwili usłyszałam jego kszyk. Gdy ten udadł na zimie tylko od niechcenia uklękłam pszed nim i wbiłam mu nóż w krtań. Nie ukrywam krew była wszędzie na moich ubraniach rękach i twarzy. Jednak na mojej twarzy gościł uśmiech.
CZYTASZ
Czy to tylko dym papierosów
Chick-LitCzy stara znajomość zmieni się w coś więcej? Czy będzie to tak ulotne jak dym z papierosów Merry? Czy płomień miłości zagości w sercach tej dwujki czy spali ich serca? *jestem dysortografem więc napewno będą błędy *