Chwile potem do sali treningowej wpadło z siedmiu szturmowców prubowali mnie pojamać ale skutecznie wyrwałam się i uciekłam wprost do hangaru. Chwilę potem leciałam już w nadświetlnej szczeże nie miałam pojęcia co robić.. Nikt inny w galaktyce nie jest tak dużym użytkownikiem mocy jak on. I co ja mam teraz zrobić co? Mrukłam sama do siebie odchylając głowę do tyłu. Szczeże nie miałam nawet siły pilotować więc włączyłam auto pilot i położyłam się wygodnie na fotelu. Nawet nie zadałam sobie sprawy kiedy zasnełam obudził mnie czyjś znajomy głos.
Merry?!
Merry?!
Nic ci nie jest?
Koło mnie stał dameron
Kurwa a ty skąd?!
Spokojnie zasnełaś a Twój statek sam lądował.
Acha.. Mrukłam jedynie zerkając na niego
Już dobrze..
Nie nic nie jest dobrze kszykłam podbijając się z siedźenia i szarpiąc się za włosy
Merry spokojnie.. Co Się stało?!
Ja ja Diana..
Co kto?
Diana ja.. Z moich oczu płynęły łzy
Spokojnie oddychaj usiądź i na spokojnie to wytłumacz. I tak po chwili siedziałam na siedźeniu pilota dameron siedział tuż przy mnie.
Spokojnie pomogę Ci
Jak niby?
Spytałam z kpiną w głosie nawet nie pacząc na bruneta.
Wiesz mam swoje sposoby pozatym ostatnio wnaleźiśmy takie użądźenie do namierzania sama zobacz. Po tych słowach podał mi małe użądźenie wystarczy wpisać ofiarę i to użądźenie namieży sprawdźce.
No okej.. Mrukłam niepewnie zerkając na niego. Nie wiele myśląc ruszyliśmy na naszą planetę. Tak jak się spodziewałam w okuł domu było pełno policji wiadome było że mnie szukali. Nie wiem nawet jak ale jakoś udało nam się przemknąć do pokoju. Na miejscu odrazu powitał mnie kostuszek ktury miał coś pszywiązanego do nóżki.
Hej słodziaku co tam masz?
Zerknęłam na ptaszka ktury usiadł mi na dłoni. Po chwili namysłu rozwiązałam sznureczek i otczytałam karteczkę. "śpiesz się,,
CZYTASZ
Czy to tylko dym papierosów
Chick-LitCzy stara znajomość zmieni się w coś więcej? Czy będzie to tak ulotne jak dym z papierosów Merry? Czy płomień miłości zagości w sercach tej dwujki czy spali ich serca? *jestem dysortografem więc napewno będą błędy *