-Musiało się ci zdawać - rzekł gdy nagle Wade usłyszał miauczenie na korytarzu przez to odsunął się od Peter'a.
-Hm? -przekrzywił lekko głowę na bok i spojrzał w stronę drzwi. Drzwi do pokoju otworzyły się, a przez nie wbiegł Demon.
-Demoonekkk.. -uchylił ręce aby złapać kotka. Demon wskoczył na łóżko i do Pita zaczął się przymilać.
-Awww widzisz lubi mnie bardziej -zaczął głaskać Demona i tulić się do niego.-Bardzo zabawne! -powiedział i pokiwał głową na boki i spojrzał na drzwi gdzie stał dyrektor Tarczy oparty o framugę.
-Mhm wiem.. -uśmiechnął się do Wade'a, a później spojrzał tam gdzie on i spoważniał.
-Hej tato - mruknął cicho widząc jego mimikę twarzy wiedział, że będzie miał poważną z nim rozmowę.
-Cześć panie Nick...-Peter popatrzył na kota po czym dodał po chwili. -J-ja może pójdę. -szepnął Pete chcąc oddać Demona na nogi Wade'a.
-Siedźcie nikogo nie wyganiam przecież.. -Fury wszedł do środka i usiadł na fotelu niedaleko łóżka i rozglądał się po pokoju, a Wade oglądał uważnie każdy krok ojca.
-Co cię sprowadza piracie? - spytał niepewnie.
-Chciałbym z wami porozmawiać.. -powiedział spokojnie.
-O czym? - zapytał.
-Ogólnie, jak drzemka. Wy poczeliście w końcu? -spokojnie ich obserwował.
-Tak- odparł i pogłaskał Demona.
-Nie macie mi nic do powiedzenia? -spytał.
-Eeee nie? - odpowiedział.
-Rozumiem.. -powiedział spokojnie.
-A co mielibyśmy ci powiedzieć? - zapytał i podrapał się po bandażu, a jego ranna ręką była schowana w tyle.
-No jeśli nie macie mi nic do powiedzenia to przecież nic już nie mówię -stwierdził i dalej im się przyglądał. -Demon ja nie wiem czy się z tobą zgadzać.
-Z czym zgadzać z Demonem? - spytał Ojca i wziął Demona w ręce- Co ty mały Demonie wymyśliłeś? - powiedział do kota zaś on tylko miauknął.
-Nic synu nic takiego.. -uśmiechnął się ciepło. -Tylko spiskowaliśmy na temat kilku ostatnich dni... - rzekł, a Wade się zmyślił o co może chodzić i oparł się na lewej dłoni.
-Nic się nie działo -odparł.
-Oj my wiemy, że dużo, przyznacie się? -dalej świdrował ich wzrokiem. Wade popatrzył na pajączka czy wie o co chodzi piratowi. -Dalej nic? -uniósł brew pirat. Pete był nieobecny był zajęty swoją wyobraźnią i innymi sprawami.
-Jak widać - mruknął i zaczął gryźć lewą rękę gdyż cholernie go coś swędziało. Kiedy Pete zauważył, że Deadpool gryzie się po ręce, chwycił go za rękę i pokiwał mu palcem przed nosem.
-Demon może im przypomnimy jak cię zostawili samego i poszli bez ciebie, zrobili sobie hamak w sali treningowej.. -Fury spokojnie wymieniał miejsca i ich czyny.
Po tych słowach Pajączek zbladł nieco na co Wade również zbladł i przestał się gryźć. Już wiedział o co chodzi ojcu. Schował twarz w dłoniach.
-Noo może sami nam do powiecie co było dalej? -Fury uśmiechnął się na ich reakcje.-Neeeeeee- mruknął Wade.
-Czemu? I tak wraz z Demonem się na oglądaliśmy, więc teraz proszę zacznijcie...-czekał cierpliwie.
-T-to moja wina.. -szepnął Pete. -Byłem zmęczony i niepotrzebnie wziąłem go na ten hamak, tylko spaliśmy, w sumie ja nie wiem czy Wade zmrużył oko przeze mnie, ale ja więcej nie będę...-
Fury tylko kiwnął głową, zrobił faceplam'a i zaczął się śmiać.
CZYTASZ
Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!
Short Story[Porzucona - Wiele błędów] 𝘏𝘪𝘴𝘵𝘰𝘳𝘪𝘢 𝘥𝘸ó𝘤𝘩 𝘳óż𝘯𝘺𝘤𝘩 𝘰𝘥 𝘴𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦 𝘤𝘩ł𝘰𝘱𝘢𝘬ó𝘸, 𝘬𝘵ó𝘳𝘺𝘤𝘩 𝘱𝘰łą𝘤𝘻𝘺ł𝘰 𝘤𝘰ś 𝘸𝘪ę𝘤𝘦𝘫! Przed nimi wiele wyzwań, bólu i rychłej nadziei jednak zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jut...