-Dziękuję.. -powiedział Nick i puścił najemnika. Wade uśmiechnął się delikatnie -Chodźmy, bo Natalia i Clint na nas czekają..
-Okej- powiedział i ruszył na pokład, ale spojrzał na pajączka. Pirat szedł pierwszy, a Peter dreptał tuż za Wade'm wgapiony w podłogę. -Wszystko ok Petey? - spytał go cicho wyrównując z nim kroku.
-Tak, a czemu miałoby nie być? -popatrzył na niego i się uśmiechnął, choć nie było widać tego pod jego maską.
-No nie wiem - powiedział- ściągaj maskę - rzekł.
-Po co? -przechylił lekko głowę w bok.
-Bo wolę twą mordkę- powiedział.
-Nie wyglądam najlepiej... -burknął cicho.
-Egh ja też, ale nie mam maski - powiedział.
-Ale ja mam.. -popatrzył w drugą stronę.
-No dobrze nie będę ci narzekać, ale w odrzutowcu są 4 miejsca siedzące - rzekł.
-Iii? -spytał nie rozumiejąc.
-Gdzie Petey będzie siedzieć? - zapytał.
-Na 4 siedzeniu albo będę stał? Mnie to obojętne. -wzruszył ramionami.
-To siedzisz u mnie na kolanach- zaśmiał się, a jego dowcipna strona powoli wracała.
-Dlaczego miałbym siedzieć ci na kolanach? Jest jeszcze ziemia, sufit, ciocia Nat, czemu ty?
-A czemu nie? - spytał- Jak chcesz być wyrzuconym przez ciocię Nat z odrzutowca to proszę bardzo!
-W końcu bym się nauczył latać...
-Prędzej bym musiał cię łapać niż ty nauczysz się latać- powiedział.
-Po co nie jestem dzieckiem do niańczenia.. -chciał mu wystawić język, ale maska mu to uniemożliwiła i po prostu założył ręce na klatce piersiowej w celu obrażenia.
-Dobrze dobrze - powiedział i oparł się o ścianę, aby Petey mógł usiąść.
Parker westchnął i pociągnął za rękę Wade'a aby usiadł zaś on popatrzył na niego z zapytaniem.-Siedź, nie mam ochoty na twoje droczenie się jestem zmęczony. -wy marudził.
-To tym bardziej ty powinieneś siedzieć ja se mogę stać!
-Usiądź.. -mruknął przeciągle.
-Nie ty siadaj! - Pete uniósł do góry ręce i poszedł położyć się na nogach Natashy. Wade pokręcił głową na boki. -Naprawdę? - usiadł na swoim miejscu. Pajączek ściągnął maskę i wystawił język w stronę Deadpool'a. Nat warknęła, ale przewróciła oczami i zaczęła go drapać po głowie, a po odrzutowcu rozniósł się cichy pomruk.Wade prychnął i założył ręce na klatkę piersiową i zamknął oczy.
-Wszyscy? - zapytał Clint i zamknął klapę i zaczął procedurę startowania.
-Chyba tak- powiedziała Wdowa i zsunęła z nóg Petera na podłogę. Po chwili byli już w przestworzach, a Wade rozmyślał nad wszystkim i niczym mając nadal zamknięte oczy.
Pajączek po cichu z niesmakiem na czworakach przeszedł na kolana Wade'a, usiadł okrakiem na nim i schował twarz w jego szyi. Chłopak objął go i przytulił do siebie nie otwierając nadal oczu.-Cieszę się, że jesteś.. -mruknął cicho Spidey do jego ucha i zamknął również oczy i chciał się zdrzemnąć.
-Ja też- od mruknął i przysnął trzymając w ramionach Petey'a.
-I zasnęli- zaśmiał się cicho Clint z tego jak usunęli.- Natasha! Rób im zdjęcia!
-Nie będę robiła im zdjęć, to nie jest urocze pff.. -prychnęła i czytała swoje esemesy i nie zajmowała się nikim innym.
CZYTASZ
Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!
Historia Corta[Porzucona - Wiele błędów] 𝘏𝘪𝘴𝘵𝘰𝘳𝘪𝘢 𝘥𝘸ó𝘤𝘩 𝘳óż𝘯𝘺𝘤𝘩 𝘰𝘥 𝘴𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦 𝘤𝘩ł𝘰𝘱𝘢𝘬ó𝘸, 𝘬𝘵ó𝘳𝘺𝘤𝘩 𝘱𝘰łą𝘤𝘻𝘺ł𝘰 𝘤𝘰ś 𝘸𝘪ę𝘤𝘦𝘫! Przed nimi wiele wyzwań, bólu i rychłej nadziei jednak zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jut...