Chłopaka poważnie zamurowało. Odsunął się od Wdowy wtulając w ramię ojca.
-No co, to normalne pytania w tym czasie..-wzruszyła ramionami i się zaśmiała.
-Coś ty mu powiedziała Natasha! - powiedział Clint, zaś Pirat delikatnie głaskał Wade'a po ramieniu.
-Jaaa? Nic.. -uśmiechnęła się i rysowała na kolejnej białej kartce.
-Ta na pewno inaczej, by się od ciebie aż tak gwałtownie nie odsunął - stwierdził łucznik.
-Ej oskarżasz mnie znowu o coś jak pięć minut temu? -zagroziła mu ołówkiem. Jedyne Fury westchnął.
-Zaczyna się, dzieci będą się kłócić.. -pirat mruknął cicho do Wade'a.
-Nie jesteśmy dziećmi! - oburzył się Clint.
-Nic nie mówię.. -Nick zamilkł.
-To jest największe dziecko tu w pokoju.. -Wdowa uderzyła ołówkiem Clint'a w głowę.
-Ja ci dam dziecko! Ty się zachowujesz jak dziecko!
-Psujesz wszystko.. -włożyła mu gumkę do buzi. Mężczyzna burknął i wypluł gumkę.
-To kto wygrał zakład?
-Nikt.. -znowu mu wsadziła gumę do buzi. -Żryj to! -rysowała spokojnie.
-Ejjj! - burknął. Wade zacząłby się śmiać, ale tylko napisał w zeszycie.
*Jak para się kłócą*
-Gówno, wpieprzaj to! -robiła wykończeniowe cienie.
-Taak zgadzam się Wade.. -mruknął cicho i przyglądał im się.
-Sama wpieprzaj sobie gumkę!
-Daj mi dwie minuty, nie żyjesz za to.. -warknęła.
-A dam ci chce zobaczyć co mi zrobisz - prychnął. Wdowa na spokojnie dokończyła rysunek gdzie Wade całuje Peter'a w policzek, a ten uroczo marszczy nosek i się uśmiecha. Natomiast chłopak nie od klejał się od ramiona ojca.
-Proszę piracie -podała blok z uśmiechem i wstała. Wade zerknął zainteresowany na rysunek Wdowy.
-Hmm interesujące.. -pirat spojrzał na Wdowę. Gdy ta właśnie rzuciła się na Clint'a, którego położyła na ziemi i zaczęła go szturchać ołówkiem po bokach.
-Eeeej!- Clint zaczął się bronić przed nią.
-Na ej to ty wiesz co staje! -siedziała na nim i dalej go szturchała.
-Nie wiem!!!
-Tramwaj debilu! -po lizała grafit ołówka i zaczęła malować po twarzy Clint'a.
-Nie maluj mnie! - oburzył się i zaczął uciekać
-Leż bałwanie.. -dalej go bazgrała i siedziała na nim. Clint nadal starał się uwolnić spod Wdowy. -No i pięknie, zajebisty bałwan..
-Ja ci dam bałwana - powiedział i uwolnił się od niej przygniatając ją swoim ciałem do ziemi.
-Ty grubasie złaźże ze mnie.. -zaczęła go lać po udach.
-Nie zejdę!
-Booo?!
-Bo to!
-Wpieprze ci zaraz ołówek w oko tylko się wydostanę.. -sapnęła zmęczona szarpaniną.
-A proszę bardzo. - prowokował ją, a Wade przyglądał się walce cioci i wujka.
-To jest u nich codzienność są gorsi czasami od was.. -powiedział cicho Nick do syna. W tym czasie Wdowa wyswobodziła jedną rękę i wysunęła ją do stroju Hawkeye'a i przyciągnęła go do siebie na co Clint uśmiechnął się niepewnie.
CZYTASZ
Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!
Short Story[Porzucona - Wiele błędów] 𝘏𝘪𝘴𝘵𝘰𝘳𝘪𝘢 𝘥𝘸ó𝘤𝘩 𝘳óż𝘯𝘺𝘤𝘩 𝘰𝘥 𝘴𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦 𝘤𝘩ł𝘰𝘱𝘢𝘬ó𝘸, 𝘬𝘵ó𝘳𝘺𝘤𝘩 𝘱𝘰łą𝘤𝘻𝘺ł𝘰 𝘤𝘰ś 𝘸𝘪ę𝘤𝘦𝘫! Przed nimi wiele wyzwań, bólu i rychłej nadziei jednak zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jut...