-Pewnie źle próbowałeś, weź sobie kogoś do pomocy z tym. Kto zna się na cząsteczkach, pierwiastkach metalicznych częściach i naprawicie problem, twoje zdrowie i reszty drużyny też jest ważne!
-Nie jestem głupcem Fury próbowałem wszystkiego! Dokładnie wszystkiego! Nic nie działa! NIC! Chciałabym to naprawić, ale jestem bezsilny...
-Mówię ci spróbuj. -powiedział spokojnie. -A później na mnie siadaj z krzykami, a nie teraz do cholery! -dodał krzykiem. -Jarvis mnie o wszystkim informuje więc nie pieprz mi tu głupot, że się nic nie da!
-Próbowałem naprawdę! - rzekł i przymknął powieki - Musiałbym stworzyć nowy pierwiastek, ale to nie możliwe, bo wszystkie są już stworzone...
-Więc się nie starasz. Myślisz, że to są wszystkie pierwiastki? Jest miliony pierwiastków Stark, miliardy! A ty mówisz, że nie ma. Poddajesz się od tak.
-Może są, ale nawet nie mam jak coś takiego zacząć. Tu nie ma czasu by szukać odpowiednich jonów i atomów. -westchnął i przeczesał włosy, a jego ogon poruszył się nie spokojnie -Nie jestem moim ojcem, który był lepszy w tej dziedzinie.
-Nie denerwuj mnie i bierz kogoś do szukania tych kordów inaczej zaraz ci strzepie te dupę z ogonem gołą ręką! I nawet Steve cię nie pozna.
-Miałeś dobry kontakt z moim ojcem. Czy on czegoś nie wynalazł? Czy on czegoś nie zaczął w tamtych czasach?
-Włamałeś się na systemy Tarczy więc jeszcze tego nie odnalazłeś? -podszedł do blatu z hologramem.
-Może się włamałem, ale wtedy patrzyłem tylko na jedną rzecz - stwierdził i patrzył za dyrektorem.
-Jedną, a jednak wszystko ściągnąłeś do siebie. -zaczął wpisywać kody Tarczy na hologramie i przeglądać foldery i znajdując ten jeden przesłał Tonemu na główny ekran w pracowni. -Najpierw weź do tego odpowiednich ludzi ty wiesz kto się do tego nadaje, i nawet jeśli musieli by się dowiedzieć więcej weź ich. -burknął.
-Dziękuję Fury - powiedział - postaram się dowiedzieć o stanie Wade'a jak tylko włamie się i zlokalizuje Hydrę!
-Nie Stark! Najpierw obrona Wieży i reaktor później zajmiemy się razem Hydrą do cholery! -warknął na niego.
-Spokojnie - odparł - nie mam zamiaru działać pochopnie. Wiem, że włamanie się teraz do nich skutkowałoby natychmiastowym atakiem na wieżę.
-Właśnie, na powoli, bierz Peter'a i Bannera do reaktora niech ci pomogą w tym, a Rogers'owi przekaż żeby reszta zajęła się ostrym treningiem!
-Czy na pewno jest dobrym posunięciem wzięcie Peter'a do tego? Chłopak już się wymknął by na własną rękę szukać Twego syna. Boję się, że następnym razem nie będę wystarczająco szybki aby go złapać - westchnął -Przekaże to Steve'owi on wszystko zrobi.
-Nie będziesz przy nim szukał Hydry i słyszałem, że uciekł. Musicie go pilnować, ale reszta też nie może się wydostać z wieży. -powiedział spokojnie.
-Staramy się, ale to Spiderman, on zawsze będzie cicho się wymykać. I rozumiem to Dyrektorze gramy o najwyższą cenę.
-Musimy odbić Wade'a, zdrowego i pozbyć się raz na zawsze Hydry. Czy są wieści już od Thora powiedział, że miał iść po Loki'ego i mieli wrócić do was. -spytał.
-Thor wstał?! - spytał z wielkim szokiem -Przecież mówili lekarze, że jest w śpiączce.
-No chyba jeszcze ślepy nie jestem i widziałem jak sobie wyszedł z pokoju, nie obyło się bez wyzwisk na lekarzy, ale to szczegół. Po południu wyszedł do góry i powiedział, że idzie po swojego młodszego braciszka. Stark powinieneś go spotkać nie wiem co wy tam robicie w sumie nie chce wiedzieć, co jest między tobą a Rogers'em też nie chce wiedzieć, ale serio myślałeś, że to przede mną zataisz to co było?
CZYTASZ
Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!
Nouvelles[Porzucona - Wiele błędów] 𝘏𝘪𝘴𝘵𝘰𝘳𝘪𝘢 𝘥𝘸ó𝘤𝘩 𝘳óż𝘯𝘺𝘤𝘩 𝘰𝘥 𝘴𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦 𝘤𝘩ł𝘰𝘱𝘢𝘬ó𝘸, 𝘬𝘵ó𝘳𝘺𝘤𝘩 𝘱𝘰łą𝘤𝘻𝘺ł𝘰 𝘤𝘰ś 𝘸𝘪ę𝘤𝘦𝘫! Przed nimi wiele wyzwań, bólu i rychłej nadziei jednak zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jut...