Panie Stark

116 12 45
                                    

#Czemu panie Stark? #
Pete siedział jak na szpilkach.

#Jakieś komplikacje na Helicarrierze #
Stark siedział u siebie w laboratorium.

#Komplikacje? #

#Tak #

#A mógłbym wiedzieć więcej? #

#Mogę ci tylko tyle powiedzieć, że Wade nie będzie miał telefonu przez jakiś czas ani nie będziecie się spotykać #

Pajączek żałował, że spytał pana Stark'a o powód przed samym dzwonkiem na przerwę. Nie mógł w to uwierzyć, jego serducho zaczęło boleć i nie wiedział co się aktualnie dzieje.

-Coś się stało Peter? -zapytał Harry widząc, że coś jest nie tak z jego przyjacielem.

#Ale to nic nie jest poważnego po prostu mały szlaban#

-N-nie tylko sobie coś przypomniałem, ale jest okey już... -uśmiechnął się lekko do przyjaciela.

-Na pewno? - spytał Harry nie widząc aby było dobrze.

-Tak, tak.. -mruknął i zaczął wpakowywać książki do plecaka.

-Jak coś zawsze możesz mi kumplu wszystko powiedzieć - rzekł i ruszył do wyjścia z klasy.

-Wiem Harry wiem.. -westchnął.
Stark bawił się i tworzył, a raczej kończył wyrzutnie sieci dla pajęczaka gdy Peter'a zastanawiało za co Wade mógł dostać szlaban zaczął się obawiać, że przez niego.

#Może więcej informacji podam ci w 4 oczy Peter, więc po skończeniu lekcji lecisz do Avengers towers#

#Dobrze panie Stark przyjdę#

#I nie bierz do siebie niczego, bo to nie twoja wina i nie ma to nic związanego z tobą#

#Rozumiem, a teraz idę na lekcje proszę pana do zobaczenia później..#

#Do zobaczenia Peter #
Tony zajął się już całkowicie wyrzutniami sieci.

Spidey zrezygnowany już dniem szedł na kolejną lekcje. Czuł się pusty kiedy nie mógł zobaczyć się z Wade'm, był cały czas pogrążony w myślach co się stało. Chłopak siedział sam w ostatniej ławce i kreślił zeszyt. Nikt nie zwracał uwagi na Parkera oprócz jego przyjaciół, którzy zaczęli się martwić o niego. Petey już zdążył się znienawidzić za tęsknotę do najemnika, bo kiedy dowiedział się od pana Stark'a jak wygląda sprawa, zaczął się wyzywać w myślach, że to jego wina.

-Pssss Peter wszystko ok? -spytał Harry patrząc w tył na Peter'a, który złamał długopis i popatrzył za przyjacielem.

-Tak.. -powiedział cicho i próbował pozbyć się z rąk tusz długopisu. Harry westchnął i rzucił w Pita mokrymi chusteczkami. -Dzięki.. -szepnął, a Harry tylko pokiwał głową. Peter wytarł ręce chusteczkami a później zaczął wycierać biurko.

-Peter co się stało? - zapytał nauczyciel.

-D-długopis mi się złapał i nabój od niego mi się wylał. Przepraszam.. -powiedział cicho i popatrzył na nauczyciela.

-Wytrzyj to i wracaj do słuchania - odparł nauczyciel.

-Dobrze.. -westchnął cicho. Nauczyciel zaczął mówić o tematyce dzisiejszej lekcji. Parker skończył sprzątać swoje biurko i westchnął i patrzył na nauczyciela pustym wzrokiem. To była ostatnia lekcja dla Peter'a i tylko kilka minut zostało do jej końca. Pajączek zastanawiał się czy na pewno iść do pana Stark'a czy zostać w domu schowanym głęboko pod pościelą. Stark gdy skończył pracę napisał ponownie do Peter'a.

Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz