Nie uciekaj

34 3 0
                                    

-Jeśli musimy -westchnął cicho, wcale nie było mu spieszno do udawania spania, ale jeśli nie chcieli być przyłapani musieli coś zrobić tak żeby się nie czepiali ich. Steve ułożył się wygodnie na Tony'm i położył głowę na jego klatce piersiowej i przełknął na chwilę oczy. Natomiast miliarder mruknął cicho i przymknął powieki tak jakby wyglądał naprawdę, że spał.

-Wygraliśmy! - zaśmiał się Clint.

-Oszukiwaliście! - stwierdził War machine.

-Właśnie- poparła go Wanda.

-Ale raz my wygraliśmy! -powiedział Vision obejmując Wandę.

-My gramy zawsze uczciwie to wy nigdy nie potraficie się dobrze bawić -stwierdziła dumna Tasha.

-Ja już znienawidziłem tą grę. -wy marudził Peter. Bucky przez całą drogę szturchał Rudiego, bo już nawet sił nie miał na rozmowy.

-Hmm? - mruknął i popatrzył na bułę która go ciągle szturała.

-Dajcie spokój jest remis! - odparł Falcon.

-Właśnie poza tym jak chcecie to jutro zróbcie sobie powtórkę - stwierdził Bruce.

-Z oszustami nie ma co grać! -prychnął Vision.

-Sami jesteście oszusty! -mruknęła urażona Natasha.

-Idę do siebie! -powiedział Parker i po chwili nie było go przy grupce Avengersów.

-Kto pierwszy usiądzie na kanapie wygrywa? -Winter Soldier popatrzył na War Machine.

-Raczej odpada, bo ktoś na niej już raczej jest - stwierdził Rhodey.

-Graliśmy uczciwie to wy macie jakieś pretensje! - stwierdził Clint do Visiona.

-Dajcie spokój nie kłóćcie się o to! - próbował ich uspokoić Banner.

-Steve'a się zwali nie on jeden może na niej odpoczywać. -burknął Bucky.

-Sam masz o wszystko zawsze jakieś ale! -prychnął czerwony mężczyzna.

-Nie leży on raczej sam - zasugerował cicho James do drugiego James'a.

-Nie mam żadnych wątów! - prychnął Łucznik.

-Skąd ta pewność? -uniósł brew i uśmiechnął się do Rhodey'a.

-Masz! -warknął Vision.

-Leży za wysoko poza tym widać ogon - odparł.

-Nie mam i daj spokój chłopie wygraliśmy uczciwie jak zwykle! - stwierdził Clint.

-Jebane oszusty! -zmrużył oczy posiadacz kamienia.

-Jasne wasza uczciwość warta, że chocho. - War machine nie za bardzo był zadowolony z tego iż Tony z Steve'm zostali sam na sam.

-My nie mamy mocy więc nasza gra była uczciwa! - rzekł Clint chcąc bronić się i Natashe ponieważ wygrali uczciwie.

-Chodźmy im przeszkodzić! -powiedział mężczyzna z metalową ręką.

-Aha teraz nagle, że my mamy moce to jesteśmy gorsi?- prychnął Vision.

-Oczywiście! - odparł Rhodey.

-Nie jesteście gorsi, a macie lepsze umiejętności, bo możecie więcej od nas zwykłych ludzi! - nadal się kłócił z Visionem Clint. Gdy Bucky szedł po cichu do kanapy.

-No i trzeba na nas się wyżyć co nie Clint?

-Nie wyżywam się po prostu skończmy tą kłótnie! Uznajmy, że jest remis i tyle - rzekł Clint, a ciemnoskóry mężczyzna ruszył za metalo rękim.

Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz