Kartka, kredki i wyobraźnia

312 19 11
                                    

-Anatomią- odparł Deadpool.

-Rozumiem..

-A ty doktorku?

-Jestem lekarzem musi mnie wszystko interesować oprócz anatomii muszę znać wszystkie zagwostki dotyczące przeróżnych operacji i składy chemikalii oj uwierz dość dużo tego!

-Chemikalie? - zapytał - Nie lekarstwa itp? Bo chemikalie to substancje niebezpieczne.

-Ale w skąd lekarstw też wchodzą chemikalia i inne substancje, które trzeba znać żeby prawidłowo zrobić receptury na tabletki i inne dożylne płynne leki.

-Rozumiem - pokiwał głową Wade.

-No trochę to skomplikowane, ale da się zapamiętać.

-Jak ma się dobrą pamięć to szybko się uczy!

-Oczywiście to też potrzeba.

-Yhym.

-Od kiedy masz tego kota?

-Od dwóch lat?

-I tak się ciebie słucha, znaczy ogólnie wszystkich taki przymilas, ale tylko jak widzi, że coś jest nie tak to chce być tylko przy tobie. Nawet dobrze, że masz kogoś takiego przy sobie!

-Chce się odwdzięczyć- powiedział i uśmiechnął do kota.

-Odwdzięczyć za co?

-Można powiedzieć, że zająłem się nim gdy było z nim naprawdę źle.

-Oh rozumiem, przynajmniej dobrze, że masz w sobie jeszcze trochę dobroci i mu pomogłeś. Poza tym wcale od ciebie nie daje żadnymi negatywnymi emocjami.

-Reputacja dała wszystko co ludzie myślą -rzekł- ale często plotki są kłamliwe.

-Ludzie niech se gadają kłamstwa -machnął ręką. -Po co się tym przejmować?

-Nie przejmuje się tym -odparł- a ty nie bałeś się wziąć mnie? - zapytał- Bo jeśli się nie mylę to wszyscy tu się mnie boją.

-Nie tylko ciebie i nie nie bałem, miałem z gorszymi przypadkami do czynienia... -uśmiechnął się lekko. -Tchórze z nich i tyle!

-Jaki przypadkami? - zapytał ciekawy.

-Jeden to był naprawdę taki potężny więzień, ale i on nie dał rady twojemu przeciwnikowi i miał ranę otwartą, a jak wiadomo przez serum nie masz siły tej co zawsze jak mi się wydzierał na oddziale, najgorsze było to, że nie dało się go uspać.. -mruknął. -Też był chyba najemnikiem..

-Hmmm kojarzył bym gdyby był najemnikiem- powiedział.

-Może innym mordercą, zresztą nie pamiętam, wzięli go do gorszej celi niż helicarrier -zastanawiał się nad jego imieniem. -Poza tym mniej więcej takimi przypadkami się zajmuje..

-Czyli takimi którymi wszyscy inni się boją - stwierdził.

-Powiedzmy, że tak...

-Rozumiem - rzekł - to co dziś jeszcze robisz doktorku?

-Szczerze będę obserwował resztę moich pacjentów i pewnie trochę se pochodzę po statku i nic szczególnego.

-Rozumiem- powiedział- Coś wiadomo co u pirata?

-Rozmawiałem z nim wieczorem, nie bardzo mi mówił coś na temat jego obrad z Radą. Clint chyba wie więcej, ale chyba nie był zadowolony z pierwszych konsultacji -wzruszył ramionami.

-Rozumiem - mruknął i kiwnął głową.

-Nie martw się Nick nie da ci tak szybko się stąd urwać...

Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz