Nie pomożesz mi?

94 6 9
                                    

Steve westchnął i patrzył w telewizor, a uszami co jakiś czas ruszał. Gdy tylko ruszył nimi Tony od razu delikatnie łapą je trąkał. Zaś Loki już się również nie odzywał i oglądał. Teraz Cap był zadowolony, że Tony ma zajęcie. Z zainteresowaniem przyglądał się uszom i bawił się nimi gdy tylko się poruszyły.

-Nudy są prawda? -spytał Loki'ego, który również patrzył na ekran.

-Racja - odparł od razu, a efekt uszu zniknął co bardzo zasmuciło Tony'ego, który miauknął zrezygnowany.

-Chodź miauczuś.. -wyciągnął za siebie ręce aby wziąć Tony'ego, który od razu podszedł do dłoni Steve'a.

-Jemu chyba bardzo spodobały się twe uszy.

-Nie myśl o tym Loki. J-ja muszę go pilnować niżeli być psem..

-Hehehehe oke oke na spokojnie.

-Może kiedyś będę chciał na jakiś czas się zmienić na pół psa, kiedyś zaznaczam!

-Spokojnie nie zmieniam nikogo od tak - stwierdził.

-To dobrze.. -wziął Tony'ego na swoje nogi. Loki uśmiechnął się, a Tony mruknął zadowolony i spojrzał na twarz Steve'a, który uśmiechnął się do kota i do Loki'ego. Natomiast Antoś położył się w nogach Steve'a i zaczął mruczeć. Gdy Kapitan zaczął głaskać delikatnie Tony'ego za uchem. Przechylił głowę w bok i nadal po mrukiwał z zadowoleniem. Mogli na spokojnie oglądać film, a czas spokojnie mijał.
Na helicarrierze od samego rana już wszyscy funkcjonowali i pracowali. Pete nie spał już od kilku minut i wpatrywał się w śpiącą twarz najemnika, który spał nadal chociaż wcześniej spał przez kilka dni. Pajączek był zadowolony, że w końcu Wade się obudził i mogą powoli zacząć. Natomiast w umyśle Wade'a panował chaos, ale pustka najbardziej bolała właściciela. Parker nadal się martwił o Deadpool'a bo wiedział że nie wszystko od tak będzie w porządku. Najemnik mógł zacząć wszystko od nowa, ale wiedział, że musi się dowiedzieć dlaczego i co się stało, że znajduje się na statku ojca. Podczas gdy Peter aby nie wzbudzać nie potrzebnie Wade'a leżał tylko spokojnie w jego ramionach i myślał, o tym jak to będzie teraz wyglądać.
Wszystko mogło się zdarzyć choć wczoraj Wade zachowywał się nad wyraz spokojnie dziś mogło się to zmienić..Spidey przymknął oczy chcąc wyobrazić sobie dotychczasową przyszłość, ale przychodziło mu to z trudem. Teraz wszystko się skomplikowało i choć niby wszystko było dobrze to amnezja syna Fury'ego dużo zmieniała, ale Pete miał tylko nadzieję, że będzie wszystko w porządku. Do pokoju ktoś zapukał, a Pajączek otworzył oczy i spojrzał na drzwi, które po chwili one się otworzyły, a przez nie wszedł doktor.
Peter jednak nie powiedział nic, bo nie chciał budzić śpiocha.

-Witaj Peter - powiedział cicho doktor i spojrzał na Wade'a. Chłopak uchylił buzie, ale po chwili ją zamknął i się tylko lekko uśmiechnął. -Widzę iż Wade nadal śpi - odparł spokojnie jakby nie był zdziwiony tym, że chłopak z amnezją śpi w jednym łóżku z swoim chłopakiem.

-Tak.. -szepnął i nie ruszył się.

-Jak się czujesz?

-Jest dobrze.. -nadal cicho mówił. -Chyba..

-To dobrze - odparł - a jak z Wade'm?

-Śpi na razie, ale sądzę, że jest okey.

-A jego pamięć?

-Um słaba trochę.

-Rozumiem - odparł i kiwnął głową.

-Wiem..

-Coś sobie przypomniał?

-Chyba nie, ale próbował i bolała go głowa..

-Będzie go teraz boleć - rzekł - w ten sposób mózg stara sobie przypomnieć.

Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz