-Ughh - wyciągnął tosty na talerz - idę idę - powiedział.
-Bitch I'm a Boss -Nat dalej z uśmiechem diabła weszła cicho do salonu i najpierw pokazała im środkowe palce do śpiących, a później wskazała na sprawki materiałów mężczyzn. Clint niechętnie podszedł do kanapy i podciągnął to co chciała Natasha nie mogąc uwierzyć, że tak szybko stała się demonem. Romanoff wsypała im po dwie kostki w gacie strzeliła im z gumy i uciekła do kuchni wzięła tosta i uciekła do swojego pokoju. Clint również zbiegł, ale od razu do kuchni. Stark pisnął i podskoczył czując zimne kostki w gaciach gdy blondyn zleciał z kanapy próbując pozbyć się chłodnej rzeczy.
Po chwili i brunet pozbył się kostek z gatek.-Kurwaaaa- warknął gdy Cap pozbył się i gaci i lodu i siedział na zimnej podłodze i poduszką w nogach. Próbując ogarnąć co się stało. Zaś Stark przeczesał włosy palcami.
-Zabiję za to kogoś - mruknął gniewnie.-Agh spać nie można.. -ziewnął kapitan wysypując lód z gaci i powoli je ubierając na siebie.
-Jak widać - mruknął i spojrzał na zegar. - 8 rano..
-Jakby tak pospać jeszcze chwile nic, by się nie stało no.. -założył spodnie na siebie i wziął poduszki w jedną dłoń, a w drugą Tony'ego i szedł do siebie nie przejmując się nikim. Stark nie walczył, dał się wziąć na ręce. Sam nie miał nic do tego aby jeszcze po spać z Rogers'em, który cały czas ziewał i był śpiący, wszedł do swojego pokoju najpierw odłożył poduszkę i małe jaśki na łóżko, a później położył Stark'a na łóżku i on położył się obok wtulając w jego plecy. Na co Tony zamruczał, ale obrócił się do niego tak, że wtulił się w niego głową w jego klatkę piersiową.
-Jeszcze pięć minut.. -pogłaskał jego plecy i ziewnął.
-Popieram - mruknął i zamruczał głośniej. Steve mruknął coś pod nosem i zamknął oczy i szybko zasnął.
Tony przysnął delikatnie w ramionach Steve'a. Podczas gdy Tasha wyszła z pokoju słysząc ciszę. I zaczęła się rozglądać.-Nie udało Ci się - odparł Clint stając za Tashą.
-Co?? No nie! -warknęła zła.
-Tony się wkurzył, ale uspokoił po tym jak Steve go zgarnął gdzieś.
-Gdzieś? Pokój Tony'ego! -poszła wbić im do pokoju.
-Po co?
-Po co chcesz ich budzić i po co iść do pokoju Tony'ego?
-Bo jak gdzieś go zaciągnął.. -poruszyła sugestywnie brwiami. -To do pokoju Tony'ego..
-Em okej - uśmiechnął się - chodźmy!
-Taaak koniec rządów tajemniczych za plecami Wdowy!
-Dobrze prowadź - powiedział. Nat szła do pokoju Stark'a o dziwo otwarła go bez problemu i było pusto.
-Nie ma ich w pokoju Stark'a? - spytał Clint zaglądając przez ramię Wdowy - to gdzie są?
-Nie będzie gonitwy ani obrażania? Ten dzień to katastrofa..
-Dlaczego Nat?
-Bo nie ma tego czego chce!
-Rozumiem?
-Eh chodźmy do kuchni może przyjdą jeszcze..
-Ty jeśli ich nie ma u Stark'a czy będą wtedy u Rogers'a?
-Tak,ale już mi się nie chce tam iść, możemy.. -wzruszyła ramionami i poszła w stronę pokoju Cap.
-Okej - poszedł za Wdową - nie sądziłem, że zobaczę kiedyś do gadującego się Tony'ego z Steve'm.
CZYTASZ
Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!
Short Story[Porzucona - Wiele błędów] 𝘏𝘪𝘴𝘵𝘰𝘳𝘪𝘢 𝘥𝘸ó𝘤𝘩 𝘳óż𝘯𝘺𝘤𝘩 𝘰𝘥 𝘴𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦 𝘤𝘩ł𝘰𝘱𝘢𝘬ó𝘸, 𝘬𝘵ó𝘳𝘺𝘤𝘩 𝘱𝘰łą𝘤𝘻𝘺ł𝘰 𝘤𝘰ś 𝘸𝘪ę𝘤𝘦𝘫! Przed nimi wiele wyzwań, bólu i rychłej nadziei jednak zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jut...