23 \\ MAYBE I SHOULD'VE STAYED IN BED

281 12 9
                                    

I broke so many bones
But none of them were ever my own
They were an army, I was alone
I broken so many bones

I'm bad as bad can be
So bad that it's hard to believe
Oh, what they see about
I'm bad, take a look and see
So bad that it's hard to believe
I don't care what they say about me

I watched an empire fall
I stormed the gate and scared the walls
They wouldn't share, so I took it all
I watched an empire fall

***

- Uwaga wycieczki, proszę o uwagę! – darł się Scott, stojąc na kamiennej plaży przy rzece. – Tak jak co roku, Thea płynie pierwsza, a my startujemy kilka minut po niej, z zachowaniem odstępów! Storm i Jean będą na samym końcu, nikt nie zostaje za nimi! A teraz przygotowujcie się, za niedługo wypływamy.

Podeszłam do mojego kajaka, skracając włosy i zakładając czarny kask. Na moich ustach plątał się uśmiech ekscytacji na nadchodzące pływanie. Górska, przejrzysta rzeka, góry i las dookoła, a do tego kajak – czego chcieć więcej?

- Będziecie spływać po tych wodospadach? – James stanął obok mnie, krytycznie patrząc na spienioną rzekę w oddali.

- To są bystrza, Logan. Kończymy przed prawdziwym wodospadem, ale tak, będziemy po nich spływać.

- Pojebane.

- Na pewno nie chcesz płynąć?

- Nah, wystarczy mi emocji jak na jeden wyjazd. Poczekam na was na mecie.

- Jasne panie kierowco. Czy ty uprawiasz jakikolwiek inny sport niż obijanie mord?

- Właśnie mnie uraziłaś. Oczywiście.

- Jaki?

- Narty?

- Uau. Musisz mnie kiedyś nauczyć jeździć na nich.

- Ciężko będzie z twoim upośledzeniem.

Prychnęłam, zapięłam kapok i weszłam do wody, ciągnąc za sobą kajak, by zatrzymać go na odpowiedniej głębokości i wsiąść do środka, zakładając porządnie fartuch i odpychając się wiosłem od brzegu. Tutaj nurt był spokojniejszy, dzięki czemu mogłam spokojnie się ułożyć i przepływać z brzegu na brzeg.

- Do czego jest to co masz na otworze tego kajaka? – zapytał James, stojąc przy brzegu i obserwując mnie.

- Zaprezentuję. – puściłam mu oczko, po czym zniknęłam pod lodowatą wodą, na co moje mięśnie jeszcze bardziej się spięły, a po chwili wróciłam na powierzchnię z drugiej strony, robiąc pełną eskimoskę.

Wypuściłam powietrze i pomachałam głową na boki, by strzepać z niej nadmiar cieczy i spojrzałam na Logan'a, który patrzył na mnie przestraszony i zdezorientowany, na co uśmiechnęłam się.

- Do zobaczenia na mecie. Adios!

Zaczęłam mocniej wiosłować, płynąc z nurtem i z coraz większym uśmiechem wpłynęłam na bystrza, skupiając się na utrzymaniu równowagi i nie zajebaniu w żaden kamień. Szybko lawirowałam między skałami, działałam automatycznie, nie myślałam gdzie płynąć, po prostu wiedziałam. Na górskiej rzece być może powinnam zmienić się w diament, ale nie chciałam tego robić. Musiałam czuć tę nieokiełznaną siłę, poddać się jej taką, jaką jestem. Adrenalina buzowała w moich żyłach, podekscytowanie i uczucie wolności zalewało sprawiając, że czułam się wolna, jakbym leciała zamiast płynąć.

SILVERCLAW | WolverineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz