Baby, I'm dancing in the dark,
With you between my arms
Barefoot on the grass, listening
To our favorite song
When I saw you in that dress,
Looking so beautiful
I don't deserve this, darling,
You look perfect tonightWell I found a woman,
Stronger than anyone I know
She shares my dreams, I hope
That someday I'll share her home
I found a love, to carry more
Than just my secrets
To carry love, to carry children
Of our ownBaby, I'm dancing in the dark,
With you between my arms
Barefoot on the grass,
Listening to our favorite song
I have faith in what I see
Now I know I have met an angel
In person, and she looks perfect
I don't deserved it.
You look perfect tonight***
Logan
Nie mając wiele do roboty po tym, jak Kurt został porwany na parkiet przez Ororo, podszedłem do Thea'i, samotnie stojącej przy jednym ze stolików i jedzącej owoce. Nie przeczę, że byłem już lekko znużony całą tą maskaradą więc liczyłem, że chociaż przy jej boku przyjęcie nie zamieni się całkowicie w stypę.
- Chcesz mandarynkę? – zapytała rzucając mi pytające spojrzenie.
- Uh, nie. – stanąłem przed nią i włożyłem ręce do kieszeni spodni.
- A jak obiorę?
- ...Może być.
Zaśmiała się, biorąc do roboty i po chwili podając mi owoc, samej biorąc do ręki ananasa. Spojrzała na mnie zadowolonym wzrokiem, dzięki czemu mogłem przyjrzeć się jej misternie zrobionemu makijażowi. Znawcą może i nie byłem, ale mogłem powiedzieć, że został perfekcyjnie wykonany. Czerwień, bo taki był motyw przewodni druhen, została pociągnięta przez powiekę i połączona z czarną kreską, tworząc ładny efekt. Jej mat tworzył ciekawy kontrast z iskrzącymi się oczami.
- Ale masz fikuśny makijaż. – mruknąłem, zjadając mandarynkę
- Weź, czuję się jakbym była wyciągnięta z DreamWorks albo Disney'a i nie podoba mi się to. – westchnęła.
- Co to DreamWorks? – uniosłem brew, na co spojrzała na mnie zszokowana.
- Szykuj swoją dupę na w chuj długi maraton pełen zwrotów akcji jutrzejszej nocy, ignorancki fajfusie.
- Co? – uśmiechnąłem się sarkastycznie.
- To jedna z lepszych wytwórni filmowych! Szczególnie film Mustang przypadł mi do gustu. Utożsamiam się z nim. Ty zapewne też znalazłbyś tam coś znajomego.
- Tak sądzisz? – mruknąłem, unosząc drugą brew, przez co pokiwała głową twierdząco. Kolejny maraton filmowy nie brzmi źle. Od kiedy Sin uparła się, że muszę poznać lepiej teraźniejszość i tak nie mam wyboru. Aczkolwiek nie twierdzę, że nie chcę, szczególnie z nią u boku. Wtedy wszystko robi się przyjemniejsze.
- Tu jesteś! – odwróciłem głowę w stronę idącej do nas jednej z druhen, której nie znałem. Najbardziej w jej wyglądzie zwracały uwagę różowe okulary i żółta marynarka, na której na dłużej zatrzymałem wzrok. – Sin, tu jest cudownie! Całe to oświetlenie, atmosfera, ludzie, dekoracje...
Wywróciłem oczami, bardziej skupiając się na dokończeniu mandarynki niż rozmowie obok. Chociaż bardziej był to monolog nowoprzybyłej, której usta ani na chwilę się nie zamykały. Litości. Już miałem zamiar się ulotnić, kiedy zjechała na temat planowania ślubu Sin, po czym wreszcie doszła do słowa niebieskowłosa, czego zacząłem słuchać z większą uwagą. Może być ciekawie.
CZYTASZ
SILVERCLAW | Wolverine
FanficSinthea Stark nigdy nie miała w życiu kolorowo. Najpierw była cieniem podążającym za swoim bratem, nigdy nie była brana pod uwagę. Kiedy skończyła siedem lat zaczęła się zmieniać, co poskutkowało tym, że dalej była cieniem, tylko takim, którego wszy...