Another blinger with the slick trigger finger for Her Majesty
Another one, with the golden tongue, poisoning your fantasy
Another bill from a killer turned a thrill into a tragedyA door left open
A woman walking by
A drop in the water
A look in the eye
A phone on the table
A man on your side
Someone that you think that you can trust
Is just another way to dieAnother tricky little gun giving solace to the one
That will never see the sunshine
Another inch of your life sacrificed for your brother in the nick of time
Another dirty money heaven-sent honey turning on a dime***
Previous timeline
Dwa tysiące dwudziesty trzeci rok podobnie jak kilka jego poprzedników, okazał się być mrocznym rokiem i nie chodziło tu tylko o ciągłe czarne chmury zwiastujące burzę, czy ciemny nieboskłon, przez który rzadko kiedy przebijały się promienie słoneczne. Miałam bardziej na myśli atmosferę panującą na świecie, a mówiąc szczerze, była chujowa. Mieliśmy przejebane po całości i tylko cudem jeszcze żyliśmy, uciekając z kryjówki do kryjówki, niczym słabe zwierzę przed myśliwym. Nie podobało mi się to, nie odpowiadała mi zmiana ról. Kiedyś to ja byłam łowcą – dzikim, nieugiętym. Słuchałam tylko instynktu i ludzi, którzy mnie stworzyli. Ale to był zbyt długi rozdział życia, który udało mi się zakończyć jedną przegraną walką i objawem chorej wiary w dobro, której nie rozumiałam. Wtedy mało co docierało do mnie z ludzkich zachowań. Kto normalny zamiast mnie dobić, pomaga i zaprasza do stada?
Jednak mimo kłopotów z zaufaniem, a mówiąc szczerze, jego całkowitego braku, z Alkali Lake znalazłam się w Westchester, w szkole dla mutantów. Co śmieszniejsze, mając trzydzieści lat byłam uczniem, chociaż nie uczęszczałam na lekcje z dziećmi, w końcu cały ich materiał miałam w głowie. Nie, ja musiałam opanować najprostsze kontakty z ludźmi, swój instynkt i naturę. Byłam jak dzikie zwierzę wzięte prosto z cyrku do domu. Tu z pomocą przyszedł mi Logan, który był pod tym względem podobny. Spędzał ze mną dużo czasu, pomagał i wspierał. Był jak mój pierwszy przyjaciel. A kiedy musieliśmy stanąć do walki przeciwko Jean, która zabiła Scott'a, nie pozwolił mi jej zabić; stwierdził, że on musi to zrobić. Widziałam jak wiele go to kosztowało, jak przed wbiciem szponów mówi, że ja kocha. Obserwowałam go przed następne kilka dni, widziałam, że było z nim źle więc postanowiłam odwdzięczyć się za to, co on zrobił dla mnie. Siedziałam z nim po nocach, ćwiczyłam, rozmawiałam. Na początku niechętnie do tego podchodził, ale byłam nieugięta i w końcu odpuścił, pozwalając sobie pomóc. Poleciałam z nim nawet do Japonii, gdzie zamiast pożegnać jego starego znajomego, stoczyliśmy z nim walkę. Po tej podróży coś się między nami zmieniło, byliśmy sobie jeszcze bliżsi, staliśmy się nierozłączni, tworzyliśmy pokręconą parę. Aż do teraz, kiedy to on został wybrany do wysłania świadomości w przeszłość. Nie podobało mi się to, ale był jedyną dobrą opcją – ja byłam jako odległy plan B, ale wysyłanie morderczyni nie do końca się nam podobało.
Westchnęłam, przenosząc wzrok na Logan'a, który skończył właśnie naradę z Profesorem X i Magneto.
- Kitty wyśle mnie do siedemdziesiątego trzeciego, a potem muszę znaleźć Chuck'a i Erik'a. – powiedział, stając przede mną.
- Uważaj na siebie. – posłałam mu słaby uśmiech.
- Nie martw się, przeżyłem tyle wojen, że wysłanie w przeszłość to nic.
- Ale jeszcze nigdy tego nie przeżyłeś.
- Hej, trochę więcej optymizmu. – przyłożył dłoń do mojego policzka. – Wrócę, obiecuję.
CZYTASZ
SILVERCLAW | Wolverine
FanfictionSinthea Stark nigdy nie miała w życiu kolorowo. Najpierw była cieniem podążającym za swoim bratem, nigdy nie była brana pod uwagę. Kiedy skończyła siedem lat zaczęła się zmieniać, co poskutkowało tym, że dalej była cieniem, tylko takim, którego wszy...