54 \\ HELLO IT'S ME

230 13 3
                                    

Where have all the good men gone
And where are all the gods?
Where's the street-wise Hercules
To fight the rising odds?
Isn't there a white knight upon a fiery steed?
Late at night I toss and I turn and I dream of what I need

I need a hero
I'm holding out for a hero'til the end of the night
He's gotta be strong
And he's gotta be fast
And he's gotta be fresh from the fight
I need a hero
I'm holding out for a hero 'til the morning light
He's gotta be sure
And it's gotta be soon
And he's gotta be larger than life, larger than life

***

Luty i prawie cały marzec szybko minęły. Możliwe, że za szybko. Każdy znowu dał się ponieść rutynie, wszyscy wrócili do normalności. Co tu dużo mówić. Prowadziłam lekcje, siedziałam w laboratorium, gdzie często pojawiał się też James dotrzymując mi towarzystwa, czy po prostu spędzaliśmy razem czas. Nikogo już nie dziwiła nasza relacja, za co byłam wdzięczna, bo ile można wysłuchiwać szeptanych fraz o nas?

Zostały już tylko święta, które, tak jak mówiłam, miałam spędzić z przecudownymi Avengers, którym nie wybaczę zmiany nazwy Stark Tower. Dostałam trochę bardziej oficjalne zaproszenie od Tony'ego, które brzmiało mniej więcej „rusz swoją dupę, Avengers nie mają nic przeciwko twojemu wbiciu na tydzień, jakby mieli coś do gadania". No i jak ja niby mogłam na coś takiego odmówić?

A teraz, stojąc pod wielką Avengers Tower, nie mogłam powstrzymać lekkiej ekscytacji. Chciałam poznać ekipę nowych super bohaterów. Porozmawiać z Banner'em o jego badaniach, wymienić kilka zdań z Kapitanem żeby potem poszczuć nim James'a, powalczyć z Czarną Wdową i sprawdzić jaki jest poziom nauczania w Red Room'ie, a także, być może, uciąć sobie z nią szczerą pogawędkę. W końcu mamy podobne doświadczenia z przeszłości. Clint wydaje mi się całkiem spoko osobą do rozmowy na każdy temat, a Thor... Może podpytam go o kilka aspektów z mitologii i o inne światy. To fascynujące i przerażające zarazem, że Ziemia nie jest jedyną planetą z życiem, za to jedną z mniejszości, na której owe życie jest tak słabo rozwinięte. Nie ma to jak optymizm.

- Uważaj na siebie, jasne? – powiedział James, opierając się ręką o auto, podczas gdy stanęłam koło niego, poprawiając plecak z rzeczami.

- Wiem, ty na siebie też. – uśmiechnęłam się. – Ale zanim pojedziesz, chciałabym żebyś kogoś poznał.

- Kogo?

- Cześć JARVIS.

- Witam panno Stark. – odezwał się mechaniczny głos znikąd, na co Logan rozejrzał się dookoła, szukając rozmówcy.

- Nie znajdziesz żadnej osoby. – zaśmiałam się. – JARVIS, to mój partner, Logan Howlett.

- Dzień dobry, panie Howlett. Nie ma pan po co szukać jakiejś persony, aktualnie jedynie panna Stark może mnie zobaczyć dzięki mechanicznemu oku. Jestem Sztuczną Inteligencją stworzoną przez pana Stark'a.

- Oh. Miło poznać? – uniósł brew.

- JARVIS, tylko proszę nie mów nikomu o Logan'ie. Chcę im zrobić niespodziankę.

- Oczywiście, panno Stark.

- Dzięki stary. Zaraz wejdę do środka, to pogadamy dłużej. Żyjesz skamielino?

- Chyba tak. – mruknął James, stojący nadal ze zdziwioną miną. – Dobrze, że u nas czegoś takiego nie ma.

- Huh? Jest SI, ale bez interfejsu głosowego. Monitoruje system szkoły, reaktor i inne rzeczy.

SILVERCLAW | WolverineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz