Look at me
You make think you see who I really am
But you'll never know me
Ev'ry day
It's as if I played a part
Now I see
If I wear a mask I can fool the world
But I cannot fool my heartI am now in a world where I have to hide my heart
And what I believe in
But somehow I will show the world
What's inside my heart
And be loved for who I am***
Weszłam do klasy i od razu skierowałam się do stolika stojącego pod oknem, kładąc na niego karton, który trzymałam w rękach.
- Sinthea? - odwróciłam się do Alison stojącej przy biurku i rzucającej mi pytające spojrzenie. - Co robisz?
- Składam ci komputer. - mruknęłam, pochodząc do niej. - Chyba go potrzebowałaś, prawda?
- Tak, ten co tu jest, jest badziewny. Nic się nie da na nim zrobić!
- Wszystko się da. To tylko kilka podzespołów i sprawa interfejsu. - wywróciłam oczami biorąc skrzynkę na ręce i kładąc ją na stole. - Poza tym będę miała wgląd na to jak prowadzisz lekcje.
- Oh. A ty już skończyłaś?
- Ta.
Rozbrzmiał dzwonek i uczniowie zaczęli zapełniać klasę, a ja wzięłam się do roboty. Wyjęłam narzędzie i porozkładałam je w zasięgu dłoni, po chwili strzelając palcami i biorąc się do pracy. Musiałam wymienić dysk na czysty żeby nie zaśmiecała pamięci Jean, zrobić aktualizację systemu i nieco podkręcić płytę korzystając z okazji.
- Dzień dobry. - powiedziała słodko Dazzler, na co znów mnie zemdliło. Biedni uczniowie. - Zapewne zastanawia was kim jestem i co tu robię więc szybko rozmyję wasze wątpliwości. Jestem Alison Blaire i będę was edukować na czas nieobecności profesor Jean. Cudownie, prawda?!
Po klasie przeszedł pomruk niezadowolenia, na co kącik moich ust poszybował w górę. Z takim nastawieniem uczniów będzie ciekawie. Jeśli te diabły kogoś nie polubią, to zgotują tej osobie piekło na ziemi. I po cichu na to liczyłam.
- Zatem dzisiejszy temat będzie dotyczył nas. - kontynuowała dziarsko blondynka. - Czy jest mi ktoś w stanie powiedzieć kim jest mutant?
Zmarszczyłam brwi, odrywając na chwilę wzrok od wykręcanych śrubek i zatrzymując go na nowej nauczycielce. Chce mówić o takich rzeczach? Coś mi się wydaje, że będę musiała się wtrącać.
-Mutant to osoba z Genem X. - odezwała się Hermiona v.2 w postaci Brandona. Ten dzieciak jest niepojęty.
- Dokładnie. Każdy z nas ma w sobie zmutowany Gen X, dzięki któremu posiadamy charakterystyczne dla każdego zdolności. Część osób twierdzi, że jesteśmy kolejnym etapem ewolucji człowieka. Być może kiedyś każdy będzie Homo Superior.
- Prędzej nas wymordują niż dadzą się zastąpić nami. - powiedział jeden z uczniów, na co smutno westchnęłam, połowicznie się zgadzając.
- Być może za jakiś czas sytuacja przychyli się do nas jeszcze bardziej? W końcu X-Men'i porozumiewają się z rządem, chcąc zapewnić nam wszystkim spokojne życie w harmonii z nie-mutantami.
- To bardzo utopijna wizja. - powiedziała kolejna uczennica. - Zanim będziemy mogli w spokoju żyć wśród nich, o ile w ogóle to możliwe, miną lata. Ludzie się nas boją, co powoduje u nich agresję i nienawiść. Nie ważne jak bardzo byśmy chcieli to przyspieszyć, oni tego nie zrozumieją. Jakby mogli...
- Ale jednak od ostatnich wydarzeń rząd jest nam bardziej przychylny. - zaoponowała inna dziewczyna. - W końcu okazało się, że za wszystkim stał Stryker i X-Men'i uratowali ludzkość.
CZYTASZ
SILVERCLAW | Wolverine
FanfictionSinthea Stark nigdy nie miała w życiu kolorowo. Najpierw była cieniem podążającym za swoim bratem, nigdy nie była brana pod uwagę. Kiedy skończyła siedem lat zaczęła się zmieniać, co poskutkowało tym, że dalej była cieniem, tylko takim, którego wszy...