49 \\ FUCKING LOGAN HOWLETT

419 20 5
                                    

Uwaga moi drodzy państwo!

Rozdział ten zawiera scenę "18+" więc jeśli ktoś nie czuje się na siłach lub po prostu nie chce jej czytać, zapraszam do następnej części.

A teraz bez zbędnego przedłużania zapraszam do lektury.

***

So what you trying to do to me
It's like we can't stop, we're enemies
But we get along when I'm inside you
You're like a drug that's killing me
I cut you out entirely
But I get so high when I'm inside you

Baby, I'm preying on you tonight
Hunt you down, eat you alive
Just like animals, animals, like animals-mals
Maybe you think that you can hide
I can smell your scent from miles
Just like animals, animals, like animals-mals
Baby, I'm...

***

Odwróciłam się i zobaczyłam go, opierającego się ramieniem o ścianę, z rękami skrzyżowanymi na piersi. Padało na niego lekkie światło, powodując, że jego oczy błyszczały tajemniczo.

- Ja... Co?

- Słyszałaś co powiedziałem. - odbił się od ściany i zaczął podchodzić do mnie, podczas gdy stałam jak sparaliżowana, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu, ledwo biorąc oddech. Uważnie lustrował mnie wzrokiem, niczym drapieżnik patrzący na swoją ofiarę.

- Więc... Co tu robisz? - zapytałam i już po chwili miałam ochotę odstrzelić sobie głowę. Idiotko, jest w swoim pokoju, co niby ma tu robić? Łowić pieprzone ryby? - W sensie, Neena mi powiedziała, że wyszedłeś. Chciałam się dowiedzieć dlaczego.

Jakoś się wybroniłam, nadal nie wierząc, że jestem taka tępa. Uniósł brew i zbliżył się jeszcze bardziej, na co zrobiłam krok w tył, chociaż całe moje ciało błagało żebym została.

- Dobrze, że się poprawiłaś, bo już myślałem, że mam się tłumaczyć co robię w swoim pokoju. - mruknął, uśmiechając się sarkastycznie. - Cóż, po twoim tańcu musiałbym zabić trzy czwarte uczniów więc postanowiłem po prostu wyjść żeby nie psuć sobie nerwów.

- Przecież się zregenerują. - szepnęłam, bo brakowało mi tlenu. Jego zapach mącił mi głowie i dusił. - Po prostu nie myślałam przejrzyście.

- Oh? Dlaczego tak? - znowu podszedł bliżej, ale tym razem się nie cofnęłam. Stykaliśmy się ciałami, każda moja komórka paliła, prosząc o więcej.

- Przez ciebie. - uniosłam głowę, natrafiając na jego lśniące, złoto brązowe oczy. Czułam na sobie jego oddech, jego zapach oplótł mnie, dokładnie wyczuwałam whiskey wymieszane z tytoniem i lasem. - Czy to zawsze nie było przez ciebie?

- Zadaje sobie to pytanie cały, jebany, czas. - westchnął, robiąc krok w tył, na co miałam wrażenie, że zaraz upadnę.

- Taak, uhm... Powinnam już chyba wracać na dół. - mruknęłam i zrobiłam kilka kroków w przód, ale zatrzymał mnie, łapiąc za ramię. Mentalnie odetchnęłam. Nie chciałam iść.

- Pokarz, że jesteś inna. Zostań ze mną. - powiedział, odwracając się do mnie, na co chwilowo zapomniałam jak się oddycha. Zrób to, co powinnaś idiotko.

- Jeśli zostanę... Nie będzie odwrotu. Wiesz, że nasze instynkty dadzą o sobie znać bardziej niż normalnie. - znów zatopiłam się w jego oczach, skanujących moją twarz.

- Więc dajmy się im ponieść. Bądźmy zwierzętami, bo to zrobi nas bardziej ludzkimi. - przeniósł dłoń na mój policzek, który w kontakcie z nim zaczął palić.

SILVERCLAW | WolverineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz